Trzęsienie ziemi w Japonii wstrząśnie światową gospodarką. Fed zamiast wzrostu wywołuje inflację. Brak nowych miejsc pracy i kontroli nad długiem. Od 11 lat brak prawdziwego wzrostu gospodarczego.
Wall Street, przynajmniej czasowo, zwolnione z ciężaru konieczności kupowania obligacji skarbowych i agencyjnych, postrzega skok cen ropy naftowej jako element w niewielkim stopniu przeszkadzający planom wywindowania rynku. Bill Dudley z NY Fed, najważniejszy jego członek, kontynuuje energiczną obronę polityki Rezerwy Federalnej. On i kilku innych członków Fed, podobnie jak przewodniczący Bernanke, wierzą że płynność jest kluczem do rozwiązania problemów. I to nie tylko w sferze skupu długu, ale w uldze jaką przynosi to Wall Street i bankowości. Zwalnia ich to z odpowiedzialności za konieczność dokonania tych zakupów i pomagania w ten sposób Fed-owi. Fundusze te mogą być skierowane na inne inwestycje, takie jak napędzany płynnością rajd giełdowy. Korelacja pomiędzy zmianami bilansu Fed-u i rynku może się odnosić do 85% ruchu na rynku w ostatnich 2.5 roku. Interesującym wynikiem polityki manipulacji rynku przez Fed jest niski poziom krótkoterminowych odsetek z tego okresu. Większość profesjonalnych uczestników rynku wiedziało, że rynek pójdzie w górę, ponieważ tak wielkie zastrzyki płynności muszą go wywindować. Wiedzieli też, że Fed musi kontynuować tworzenie mirażu bogactwa, ponieważ giełda jest jedynym jego generatorem, po tym jak bańka na rynku obligacji ostatecznie się załamuje. Fed zaprojektował to ożywienie na rynku i Wall Street doskonale wiedziało, co Fed robi. QE1 uratowało wielką finansjerę, a QE2 strukturę długu publicznego - przynajmniej tymczasowo. Uratowany został także miraż bogactwa - również tymczasowo. Walczące o przetrwanie społeczeństwo zostało pozostawione z garścią okruchów. Bezrobocie spadło tylko nieznacznie, a teraz mamy nowy problem pogarszający i tak trudną sytuację - znacznie wyższe ceny ropy naftowej.
Hojność sponsorowana przez prywatnie posiadany Fed wciąż nie wystarcza, aby pobudzić odpowiedni wzrost gospodarczy. Tworzenie pieniędzy przez Fed i wydatki budżetowe nie wystarczają do uzyskania wyższego wzrostu gospodarczego i teraz gospodarka ma do czynienia z szalejącą inflacją - wynik QE1, QE2 i stymulacji, które łącznie wyniosą 5 bilionów dolarów- oraz silnym wzrostem cen ropy naftowej. Nic więc dziwnego, że jesteśmy świadkami rewizji w dół przez analityków prognozy wzrostu gospodarczego za 3. i 4. kwartał. Wciąż obserwujemy spadek cen mieszkań i sprzedaży, jak również spadek zamówień i transportu. Wszystko to negatywnie wpłynie na wydatki konsumpcyjne. W tym samym czasie stany i miasta poważnie ograniczają wydatki.
Nadwyżka podaży, wyższe odsetki i brak środków na płatności ponownie uwięziły rynek mieszkaniowy. Nawet nowe domy otrzymują niższe wyceny. Jak przewidzieliśmy dawno temu, zanim zrobił to ktokolwiek inny - krach na rynku nieruchomości potrwa jeszcze co najmniej dwa lata, być może cztery, zanim odnajdzie dno. A potem, jak długo się będzie po nim wlec? Być może 8 lat lub nawet 20 i więcej.
Bob Chapman
Tłumaczenie: davidoski
http://theinternationalforecaster.com/International_Forecaster_Weekly/The_Fed_Fails_to_Create_the_Stability_it_Dreams_Of