Raport agencji Reutera pokazuje jak
Zachód jest pozbawiony inteligentnych i odpowiedzialnych
dziennikarzy oraz urzędników rządowych. Najpierw prześledzimy
nieuczciwość i niekompetencję dziennikarzy, potem
urzędników rządowych.
Emmott and Siebold przedstawiają NATO
jako zachodni sojusz obronny. Od czasów reżimu Clintona, NATO jest
sojuszem prowadzącym wojny agresywne, które są zbrodnią wojenną
według zasad norymberskich, ustanowionych przez Stany Zjednoczone.
Pod szyldem NATO szereg krajów został zbombardowany, zaatakowany, a
ich rządy obalone przez Waszyngton działający pod przykrywką
NATO.
Kraje które zostały zniszczone nie
stanowiły jakiegokolwiek zagrożenia dla państw sojuszu NATO i nie
podjęły jakichkolwiek agresywnych działań przeciwko członkom
NATO. Jak to możliwe, że dziennikarze Reutersa nie mają tego
świadomości?
Dlaczego instrument agresji Waszyngtonu
nazywają "sojuszem obronnym"?
Emmott and Siebold twierdzą że
"rosyjska agresja" jest powodem rozmieszczenia przez NATO
od trzech do czterech tysięcy żołnierzy w państwach bałtyckich i
Polsce. Innymi słowy coś co nie istnieje - rosyjska agresja
względem państw bałtyckich i Polski - ma być uznana za fakt,
który musi być skontrowany przez rozmieszczenie wojska.
Dziennikarze nie zadają pytania czy ta ilość żołnierzy NATO
stanowi obronę czy prowokację. Liczba żołnierzy musiałaby być
stukrotnie większa zanim siły te mogłbyby być rozważane jako
siły obronne. Jaki jest więc cel rozmieszczenia od trzech do
czterech tysięcy żołnierzy NATO?
Każda poinformowana osoba zdaje sobie
sprawę, że nie ma potrzeby sił obronnych przeciwko Rosji w
państwach bałtyckich i Polsce. Abstrahując już od tego czy jest
taka potrzeba - tylko kompletny idiota mógłby sądzić, że trzy do
czterech tysięcy żołnierzy stanowi jakąkolwiek obronę przeciwko
rosyjskiej armii.
W czerwcu 1941 roku operacja Barbarossa
uderzyła Rosję inwazją czterech milionów żołnierzy niemieckich,
z czego większość stanowiła prawdopodobnie najlepiej
wytrenowanych i zdyscyplinowanych żołnierzy z historii wojskowości,
z wyjątkiem może Spartan. Do czasu gdy Amerykanie i Brytyjczycy
doszli w końcu do porozumienia w kwestii inwazji w Normandii,
rosyjska armia zjadła Wehrmacht.
Tylko kilka niemieckich dywizji w sile
40% normalnego stanu, stawiały odpór inwazji w Normandii. Do tego
czasu Armia Rosyjska dotarła do Berlina, a niemiecki opór stanowiły
uzbrojone dzieci.
Dziennikarze Reutersa nie podnoszą
pytania o oświadczenie prezydenta Obamy, który powiedział że 1000
żołnierzy tych nieznacznych sił stanowić będą Amerykanie w celu
"rozszerzenia wysuniętej obecności amerykańskiej w centralnej
i wschodniej Europie". Dlaczego Stany Zjednoczone potrzebują
"wysuniętej obecności" w centralnej i wschodniej Europie?
Czymże jest amerykańska "wysunięta obecność" w
centralnej i wschodniej Europie jeśli nie obłąkaną
lekkomyślnością?
Emmott and Siebold przytaczają bez
zmrużenia oka, śmiechu czy jakiegokolwiek kwestionowania
niezweryfikowane oskarżenia o rosyjskiej agresji, wypowiadane przez
Bena Rhodesa, doradcę do spraw bezpieczeństwa Białego Domu,
Witolda Waszczykowskiego, ministra spraw zagranicznych Polski,
prezydenta Obamę a także Petra Pavela, czeskiego generała,
przewodniczącego Komitetu wojskowego NATO.
Generał Pavel stwierdził że „Rosja
próbuje przywrócić swój status światowej potęgi i podejmuje tę
próbę z wykorzystaniem swojej siły militarnej".
Obama powiedział, że konieczne jest
"utrzymanie sankcji względem Moskwy do czasu, aż Rosja wypełni
całkowicie zobowiązania zawieszenia broni z Ukrainą".
Waszczykowski stwierdził, że "musimy
odrzucić jakiekolwiek życzeniowe myślenie w stosunku do
pragmatycznej współpracy z Rosją, tak długo jak Rosja kontynuuje
najeżdżanie swoich sąsiadów."
Rhodes zagroził Rosji odpowiedzią
NATO na "kontynuację rosyjskiej agresji".
Te wypowiedzi są propagandą. Jeśli
ci którzy je wypowiadają rzeczywiście w nie wierzą to znaczy
jedynie, że są zbyt wielkim imbecylami, aby powierzać im publiczne
stanowiska.
Czy to możliwe, aby czeski generał
nie wiedział, że Rosja użyła swojego wojska tylko po to, aby
odeprzeć inspirowaną przez Waszyngton inwazję Gruzji na Osetię
Południową oraz przeciwko państwu islamskiemu w Syrii, które jest
podobno również zwalczane przez USA, Wielką Brytanię i Francję?
Po wymierzeniu państwu islamskiemu potężnego uderzenia w Syrii,
Rosja wycofała swoje wojska i została zmuszona do powrotu tam, z
powodu zaopatrzenia jakie państwu islamskiemu dostarcza Wasznygton.
Czy polski minister spraw zagranicznych
potrafi zidentyfikować państwa, które Rosja " kontynuuje
najeżdżać"?
Czy prezydent Stanów Zjednoczonych
naprawdę nie wie, że Rosja nie jest stroną porozumienia o
zawieszeniu broni w Ukrainie? Jest to porozumienie pomiędzy
republikami, które się odłączyły od Ukrainy, a rządem w
Kijowie. Waszyngton zrobił wszystko w swojej mocy, aby zniechęcić
Kijów do dotrzymania tego porozumienia.
Czy doradca do spraw bezpieczeństwa
Rhodes potrafi powiedzieć gdzie "kontynuacja agresji przez
Rosję" ma miejsce? Które kraje są najedzane i podbijane?
Jak to możliwe że jest tyle
rosyjskiej agresji i żadnych dowodów na nią?
Niedawno prezydent Putin objechał presstytutki zachodnich mediów, które napędzają ogień
trzeciej wojny światowej przez powtarzanie bez zająknięcia
propagandowych kłamstw Waszyngtonu. Kłamstwa te są
nieodpowiedzialne. Zagrażają całemu życiu na Ziemii.
W ciągu całego mojego życia
amerykańscy prezydenci pracowali nad zmniejszeniem napięć pomiędzy
dwoma największymi potęgami nuklearnymi. Prezydent Kennedy pracował
z Chruszczowem, aby złagodzić niebezpieczną sytuację powstałą
przez rozmieszczenie amerykańskich rakiet w Turcji i w odpowiedzi
rozmieszczenie rosyjskich rakiet na Kubie.
Prezydent Nixon doprowadził do
podpisania porozumienia SALT I, traktatu ograniczenia zbrojeń
strageticznych, a następnie traktatu ABM.
Prezydent Carter zaprojektował
porozumienie SALT II.
Prezydent Reagan wynegocjował z
Gorbaczowem zakończenie zimnej wojny, najbardziej obiecujące
osiągnięcie XX wieku.
Reżimy Clintona, George'a Busha i
Obamy zrobiły co tylko w ich mocy, aby podnieść napięcia pomiędzy
potęgami nuklearnymi do poziomów przekraczających najbardziej
niebezpieczne dni czasów zimnej wojny.
Złowrogi reżim Clintona złamał
słowo rządu Stanów Zjednoczonych, niszcząc w ten sposób honor
rządu amerykańskiego, przez doprowadzenie NATO do granicy Rosji.
Złowrogi reżim Georga Busha wycofał
Stany Zjednoczone z traktatu ABM i napisał na nowo amerykańską
doktrynę wojenną w celu podniesienia statusu broni jądrowej ze
statusu broni obronnej do statusu broni pierwszego ataku.
Złowrogi reżim Obamy zamierza
umieścić rakiety nuklearne na granicy Rosji (w Polsce i w Rumunii),
zorganizował zamach stanu na Ukrainie z zamiarem pozbawienia Rosji
dostępu do Morza Czarnego i bazy morskiej na Krymie, jedynego
rosyjskiego portu na ciepłych wodach.
W obliczu rusofobicznego rządu,
zainstalowanego przez Waszyngton na Ukrainie, rosyjska populacja na
Krymie, który był prowincją Rosji do XVII wieku, zagłosowała
jednomyślnie za ponownym przyłączeniem się do Rosji, której Krym
był częścią aż do czasu, gdy Chruszczow przyłączył rosyjską
prowincję do Ukrainy w połowie XX wieku. Zaakceptowanie przez Rosję
woli własnego narodu zostało przez Waszyngton i medialne zachodnie
presstytutki, propagandowo zniekształcone jako "rosyjska
inwazja i aneksja Krymu".
To kłamstwo jest źródłem, z którego
wywodzi się mit "rosyjskiej inwazji". Rosyjskie siły
wojskowe były już obecne na Krymie, ponieważ Rosja poszanowała
niepodległość Ukrainy i podpisała długoterminową umowę
dzierżawy wojskowej bazy morskiej na Krymie. Zgodnie ze świadectwami
międzynarodowych obserwatorów głosowanie na Krymie odbyło się
bez udziału rosyjskiej obecności wojskowej.
Głupiec z Białego Domu powiedział,
że głosowanie na Krymie jest bez znaczenia, ponieważ nie cała
Ukraina głosowała. Głupiec ten jest zbyt wielkim ignorantem, aby
wiedzieć, że tym śmiechu wartym oskarżeniem zdyskredytował
amerykańską rewolucję, ponieważ Brytyjczycy nie głosowali wtedy.
Z tego samego powodu, dla którego Głupiec chce, aby Krym powrócił
pod władzę Kijowa, Stany Zjednoczone musiałyby porócić pod rządy
Wielkiej Brytanii. Wątpię aby Brytyjczycy tego chcieli. Kto
chciałby naród zbrodniarzy wojennych tonący we własnej pysze?
Świat stoi teraz w obliczu
perspektywy, że niefrasobliwi Amerykanie wybiorą szalonego i
niekompetentnego zbrodniarza lub pół-zbrodniarza na swojego
prezydenta. Osobę która oświadczyła, że prezydent Rosji jest
"nowym Hitlerem".
To głupie oświadczenie idiotki jest
deklaracją wojny nuklearnej i ta niebezpieczna, nieodpowiedzialna,
niekompetentna osoba została wybrana przez partię demokratyczną na
nowego kandydata na prezydenta Stanów Zjednoczonych Ameryki
Północnej!!!
Ignorancja i głupota Amerykanów
zniszczy świat.
Nic dziwnego, że Władimir Putin
jedyny odpowiedzialny przywódca światowy, obok prezydenta Chin,
jest zdesperowany, by zachodnie media zrozumiały, że ich
nieodpowiedzialna niedbałość dotycząca tego, co jest prawdą,
pomaga Waszyngtonowi w doprowadzeniu do światowej wojny nuklearnej.
Putin nie chce wojny. Robi co tylko w
jego mocy, aby jej uniknąć. Ale Putin nie podda Rosji
Waszyngtonowi.
Momentem wyzwalającym trzecią wojnę
światową będzie instalacja przez Waszyngton rakiet w Polsce i
Rumunii.
Putin nie pozostawił wątpliwości
idiotycznym dziennikarzom zachodnim, że te rakiety mogą zostać
łatwo i potajemnie zmienione z rakiet anty balistycznych na rakiety
wyposażone w głowice jądrowe, które mogą uderzyć rosyjskie cele
w ciągu pięciu lub mniej minut od wystrzelenia i w ten sposób
pozbawić Rosję jej potencjału odstraszania odwetem nuklearnym. Gdy
tylko te rakiety zostaną zainstalowane Waszyngton może wydawać
Rosji rozkazy.
Cokolwiek myślą w Waszyngtonie
igrając życiem na planecie, Rosja nie zamierza zaakceptować
rozmieszczenia tych rakiet.
Gdzie znajduje się przywództwo
świata? W Waszyngtonie, stolicy świata zbrodni wojennych, która
prowadzi świat ku wojnie nuklearnej, czy w Rosji, której
przywództwo przyjmuje niezliczone zniewagi i prowokacje, aby uniknąć
wojny?
Dr. Paul Craig Roberts