sobota, 30 lipca 2011

Finansowy terror: Jak międzynarodowi bankierzy łupią narody – część 3





Kto stworzył bańkę?

Jednym z najczęściej używanych instrumentów pochodnych jest swap ryzyka kredytowego (CDS - credit default swap). Ten "instrument finansowy" został opracowany przez JP Morgan Chase w 1994 roku jako rodzaj polisy ubezpieczeniowej. JP Morgan Chase w tamtym czasie miał dziesiątki miliardów dolarów w formie pożyczek dla korporacji i zagranicznych rządów. Celem stworzenia tego derywatu było sprzedanie tego długu trzeciej stronie (podejmującej ryzyko), która następnie otrzymuje za to zapłatę od banku. W ten sposób JP Morgan był w stanie usunąć zagrożenie ze swojego bilansu, uwalniając swoje rezerwy na udzielanie większej ilości kredytów. JP Morgan był pierwszym bankiem, który szeroko rozpowszechnił swapy ryzyka kredytowego, otwierając pierwszą giełdę CDS w Nowym Jorku w 1997 roku. Dział banku, który się tym zajmował, ostatecznie został ochrzczony "Mafią Morgana " z powodu wielu byłych członków, którzy zajmowali wysokie stanowiska w globalnych bankach i funduszach hedgingowych. Swapy ryzyka kredytowego (CDS) odegrały dużą rolę w boomie mieszkaniowym:

"Kiedy Rezerwa Federalna obcięła stopy procentowe i Amerykanie zaczęli w rekordowej ilości kupować domy, papiery wartościowe zabezpieczone hipoteką stały się nową gorącą inwestycją. Kredyty hipoteczne łączono razem w paczki, cięto je i krojono tworząc z nich derywaty, które były kupowane przez niemal każdą instytucję finansową jaką można sobie wyobrazić: banki inwestycyjne, banki komercyjne, fundusze hedgingowe, fundusze emerytalne. Dla wielu tych zabezpieczonych hipoteką papierów wartościowych (MBS), nabywane były swapy ryzyka kredytowego (CDS), aby uchronić się przed ich ewentualną niewypłacalnością" [1].

Oczywiście w wywołaniu kryzysu finansowego udział swój miało wielu różnych graczy : bankierów, ekonomistów, polityków, instytucji nadzorczych, itp. Zamieszanie sytuacji pozwoliło wszystkim tym, którzy byli winni kryzysowi, wskazywać palcem jedni na drugich i obwiniać się nawzajem. Na przykład Jamie Dimon, prezes JPMorganChase, określił rządowo wspierane firmy udzielające kredytów hipotecznych, Fannie Mae i Freddie Mac, jako "największą katastrofę wszech czasów," oskarżając je o zachęcanie banków do udzielania złych kredytów [2]. Oczywiście, miał ukryty motyw w zdejmowaniu winy z siebie i innych banków.

Istnieje tylko odrobina prawdy w jego stwierdzeniu, ponieważ sytuacja jest bardziej złożona. Fannie Mae została utworzona w 1938 roku po Wielkim Kryzysie w celu zapewnienia lokalnym bankom federalnych pieniędzy przeznaczonych na finansowanie kredytów hipotecznych w celu zwiększenia udziału Amerykanów posiadających dom. W 1968 roku Fannie Mae została przekształcona w spółkę publiczną, a w 1970 roku rząd stworzył Freddie Mac w celu konkurowania z Fannie Mae w udzielaniu kredytów hipotecznych. W 1992 roku prezydent George H.W. Bush podpisał Ustawę o Rozwoju Mieszkalnictwa, która wprowadziła zmiany w statutach Fannie Mae i Freddie Mac, określając, że instytucje te "mają obowiązek ułatwiania finansowania tanich mieszkań dla nisko i średnio zamożnych rodzin."[3]

W 1992 roku amerykański Departament Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast (HUD) stał się "regulatorem" [instytucją nadzorczą] Fannie Mae i Freddie Mac. W 1995 roku w czasie prezydentury Billa Clintona, HUD "zgodził się, by Fannie i Freddie otrzymało niedrogi kredyt na zakup papierów podwyższonego ryzyka, które obejmowały pożyczki dla kredytobiorców o niskich dochodach." [4] W 1996 roku, HUD "postawił przed Fannie i Freddie wyraźny cel - 42% kredytów hipotecznych musiało iść do kredytobiorców o dochodach poniżej średniej w ich obszarze". [5] W artykule z 1999 roku w New York Times stwierdzono, że "Fannie Mae Corporation łagodzi wymagania kredytowe dla pożyczek, które będzie nabywać od banków i innych pożyczkodawców". Akcja ta, jak informował New York Times, "będzie zachęcać banki do rozszerzenia udzielania kredytów hipotecznych na osoby, których zdolność kredytowa nie jest wystarczająco dobra, aby zakwalifikować się na tradycyjne pożyczki." W 1999 roku zaczął się program pilotażowy z udziałem 24 banków w 15 okręgach (m.in. w Nowym Jorku), a do wiosny 2000 roku miano nadzieję objąć nim cały kraj. Artykuł mówił dalej:

"Fannie Mae, największy krajowy gwarant kredytów hipotecznych, został pod rosnącą presją administracji Clintona zmuszony do rozszerzenia udzielania kredytów hipotecznych na ludzi o niskich i umiarkowanych dochodach i odczuwał presję ze strony akcjonariuszy na utrzymanie swego fenomenalnego wzrostu zysków."

Ponadto banki, instytucje oszczędnościowe i firmy hipoteczne naciskały Fannie Mae, aby pomogło im udzielać więcej pożyczek tzw. kredytobiorcom podwyższonego ryzyka. Ci kredytobiorcy, których dochody, ocena kredytowa i oszczędności nie były wystarczająco dobre, aby zakwalifikować się do tradycyjnych pożyczek, mogli otrzymać pożyczki tylko od spółek finansowych, które pobierają od nich znacznie wyższe odsetki - od trzech do czterech punktów procentowych wyższe niż od tradycyjnych pożyczek [6].

Kredyty trafiające do gospodarstw domowych o niskich dochodach zwiększyły swój udział wśród Afro-Amerykanów do 18%, podczas gdy na konwencjonalnym rynku kredytów czarnoskórych kredytobiorców stanowiły zaledwie 5%. Artykuł sam ostrzegał, że Fannie Mae "może wpaść w kłopoty w czasach kryzysu, wywołując konieczność ratowania przez rząd." [7] W 2000 roku, kiedy ceny mieszkań rosły, Departament Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast (HUD) za administracji Billa Clintona, nadal zachęcał do udzielania kredytów pożyczkobiorcom o niskich dochodach.

Dokładnie w tym samym czasie Rezerwa Federalna (bank centralny USA) znacznie obniżyła stopy procentowe i sztucznie utrzymywała je na niskim poziomie, aby zachęcić kredytodawców hipotecznych i banki do udzielania pożyczek, a osoby i rodziny o niskich dochodach do ich zaciągania, zasadniczo usypiając ich w fałszywym poczuciu bezpieczeństwa. Te "łatwe pieniądze" wypływające z niskich stóp procentowych Rezerwy Federalnej i jej prasy drukarskiej (Fed jest odpowiedzialny za pieniądze pompowane do gospodarki USA), oliwiły koła kredytodawców hipotecznych i banków, które udzielały złych kredytów o wysokim stopniu ryzyka. W latach 1990, Rezerwa Federalna pod wodzą Alana Greenspana stworzyła bańkę internetową (dotcom bubble), która pękła (jak wszystkie bańki), a następnie, w celu uniknięcia głębokiej recesji, Greenspan i Rezerwa Federalna energicznie napompowała bańkę na rynku nieruchomości. Tak więc w 2000 roku, w obliczu pękającej bańki internetowej (wytworzonej wcześniej przez Alana Greenspana i Rezerwę Federalną), Greenspan i Fed obciął stopy procentowe do historycznego minimum i zaczął pompować do systemu pieniądze w celu zapobieżenia spirali w dół, która później okazała się nieunikniona. To także zachęciło do wściekłej spekulacji na rynku instrumentów pochodnych, w szczególności przez fundusze hedgingowe, zarządzające pieniędzmi z banków, które angażowały się w handel wysokiego ryzyka, korzystając z wyjątkowo niskich stóp procentowych w celu nabycia instrumentów pochodnych, które zapewniają bardziej długoterminowe zyski, jeszcze bardziej napędzając ogromną bańkę spekulacyjną [8].

Stenogramy z posiedzenia Rezerwy Federalnej w 2004 r. wykazały dyskusję wśród członków zarządu na temat tego, czy na rynku mieszkaniowym istnieje rosnąca bańka, w której Greenspan stwierdził, że różnica poglądów w tym względzie powinna być trzymana w tajemnicy, tak, aby debata na ten temat nie dotarła do opinii publicznej (tj. społeczeństwa). Jak stwierdził: "Ryzykujemy - przedstawiając wady i zalety każdego argumentu i zachęcając ludzi do przyłączenia się do debaty - w związku z czym możliwe jest, że stracimy kontrolę nad procesem, który tylko my w pełni rozumiemy."[9] W 2005 r. Fed otwarcie przyznał istnienie bańki, ale kontynuował swoją dotychczasową politykę [10]. W 2005 roku Alan Greenspan został zastąpiony na stanowisku prezesa Fed przez Bena Bernanke, który w tym samym roku powiedział Kongresowi, że bańki na rynku nieruchomości nie ma, a wzrost cen domów "w dużym stopniu odzwierciedla silne podstawy gospodarki." [11]

Bańka została od tego momentu jeszcze bardziej napompowana na różne sposoby. Rezerwa Federalna pozostawiła stopy procentowe na historycznie niskim poziomie, który zachęcał zarówno do udzielania jak i zaciągania kredytów. Fed wpompował również w gospodarkę duże ilości pieniędzy w celu udzielania i zaciągania kredytów. Sponsorowane przez rząd firmy hipoteczne, Freddie Mac i Fannie Mae, zachęcały banki do udzielania złych pożyczek o wysokim stopniu ryzyka (i zapewniły znaczne środki na to). Banki, zbyt szczęśliwe z udzielenia złych kredytów dla kredytobiorców wysokiego ryzyka, używały następnie rynku instrumentów pochodnych, które stworzyły, do czerpania zysków z udzielenia tych pożyczek (i dalej dmuchając bańkę), poprzez handel przede wszystkim swapami ryzyka kredytowego (CDS). Podczas gdy długoterminowe stopy procentowe były sztucznie utrzymywane przez Fed na niskim poziomie, banki spekulowały za pośrednictwem rynku instrumentów pochodnych, obstawiając, że rynek mieszkaniowy będzie nadal wzrastać w szybkim tempie - ogromne ilości spekulacyjnych pieniędzy płynęły do ​​bańki na rynku nieruchomości, co jeszcze bardziej podnosiło zaufanie banków i firm hipotecznych do udzielania kredytów, a osoby prywatne do ich brania. Oczywiście w rzeczywistości osoby tzw. wysokiego ryzyka były nimi nie bez powodu: były nimi ponieważ nie stać ich było na spłacenie pożyczek. Dlatego nieuniknionym rezultatem było to, że ten ogromny i wciąż rosnący balon, nadmuchany niczym innym, jak wytworzoną przez banki i sponsorowaną przez rząd "wiarą", był skazany na pęknięcie.

Oczywiście kiedy bańka wreszcie pękła, duże banki były w wyjątkowo uprzywilejowanej sytuacji, aby czerpać poprzez spekulacje ogromne zyski z upadku rynku, a następnie z przejęć domów. W celu umożliwienia tej spekulacji, która stała się zagrożeniem dla światowej gospodarki, administracja Clintona przedsięwzięła potężne kroki konieczne do wyeliminowania barier dla tego rodzaju destrukcyjnych praktyk finansowych i ułatwienia szybkiego i nieuregulowanego rozwoju rynku instrumentów pochodnych. Nazwane to zostało "finansjeryzacją" amerykańskiej gospodarki, a de facto większości gospodarki światowej.

Ustawa Glass-Steagall Act została wprowadzony przez Franklina D. Roosevelta w 1933 roku w celu stworzenia bariery pomiędzy bankami inwestycyjnymi a bankami komercyjnymi i uniemożliwienia im angażowania się we wściekłe praktyki spekulacyjne (będących jednym z głównych czynników, który doprowadził do Wielkiego Kryzysu). Jednak w 1987 roku Zarząd Rezerwy Federalnej przegłosował zniesienie wielu przepisów tej ustawy, po wysłuchaniu "propozycji Citicorp, JP Morgan i Bankers Trust opowiadających się za rozluźnieniem ograniczeń ustawy Glass-Steagall, aby umożliwić bankom obsługę wielu instrumentów finansowych, w tym papierów komercyjnych, obligacji municypalnych i papierów wartościowych zabezpieczonych hipoteką (MBS)." Alan Greenspan, w 1987 roku, "dawniej dyrektor JP Morgan i zwolennik deregulacji systemu bankowego - został prezesem Zarządu Rezerwy Federalnej." W 1989 roku, "Zarząd Fedu zatwierdza stosowanie wyłączeń ograniczeń Glass-Steagall przez JP Morgan Chase Manhattan, Bankers Trust, i Citicorp, rozszerzając je na obsługę papierów dłużnych oprócz już stosowanych municypalnych papierów wartościowych i komercyjnych." W 1990 roku, "JP Morgan stał się pierwszym bankiem, który otrzymał zgodę Rezerwy Federalnej na ubezpieczanie papierów wartościowych." [12]

W 1998 r. Izba Reprezentantów zatwierdziła "ustawodawstwo w drodze głosowania stosunkiem głosów 214 do 213, które umożliwia łączenie banków, firm inwestycyjnych i firm ubezpieczeniowych w ogromne konglomeraty finansowe". A w 1999 roku, "po 12 próbach na przestrzeni 25 lat, Kongres ostatecznie uchylił Ustawę Glass-Steagall, w nagrodę dla korporacji finansowych za ponad 20 lat i 300 milionów dolarów lobbingu." [13]

Pod koniec lat 1990, kiedy rynek akcji urósł do niewyobrażalnych poziomów, duże banki zostały połączone i wchłonęły mniejsze. Następuje także ogromny wzrost ilości banków mających oddziały międzynarodowe. Wall Street i ich koledzy w Kongresie chcieli wyeliminować przepisy, których ideą była ochrona inwestorów i stabilność systemu finansowego. Stąd Ustawa Gramm-Leach-Bliley z 1999 r. uchyliła kluczowe części Ustawy Glass-Steagall Act oraz Ustawy Bank Holding Act, zezwalając na łączenie banków komercyjnych i inwestycyjnych i umożliwiając im oferowanie kredytów hipotecznych, sprzedaż papierów wartościowych i akcji oraz ubezpieczeń[14].

Głównym zwolennikiem uchylenia Ustawy Glass-Steagall Act był Alan Greenspan, Sekretarz Skarbu Robert Rubin (który zanim został Sekretarzem Skarbu przez 26 lat pracował w Goldman Sachs) oraz zastępca Sekretarza Skarbu Larry Summers (który wcześniej był głównym ekonomistą Banku Światowego). Po zorganizowaniu obalenia Ustawy Glass-Steagall Act, Rubin otrzymał kierownicze stanowisko w Citigroup i jest obecnie współprzewodniczącym Rady Stosunków Zagranicznych (CFR), natomiast Summers udał się na fotel prezesa Harvard University, a później był Dyrektorem Krajowej Rady Gospodarczej Białego Domu w pierwszych kilku latach administracji Obamy. Larry Summers wywołał kontrowersje będąc głównym ekonomistą Banku Światowego. W 1991 podpisał memorandum, w którym poparł wyrzucanie toksycznych odpadów w biednych krajach Afryki, twierdząc, że "biorąc pod uwagę wpływ na zdrowie, zanieczyszczenia powinny być wyrzucane w kraju o najniższych kosztach, którymi są kraje o najniższych płacach" i dalej: "Myślę, że logika ekonomiczna stojąca za wyrzucaniem toksycznych odpadów w krajach o najniższych płacach jest nienaganna i powinniśmy stawić temu czoła." [15] "Nienaganną logiką" o której Summers mówił był pogląd, że wysypywanie odpadów toksycznych w krajach o najniższej średniej długości życia jest inteligentne, ponieważ statystycznie rzecz biorąc ludność takiego kraju jest bardziej narażona na śmierć wcześniej z innych powodów, zanim wystąpią długoterminowe wpływy toksycznych odpadów na zdrowie. Mówiąc bardziej dosadnie: biedni powinni umierać najpierw.


Andrew Gavin Marshall

Global Research
Ampedstatus.com

Tłumaczenie: davidoski

W następnej części: Ratuj bankierów, karz ludzi.

free counters