niedziela, 10 kwietnia 2011

Fed duma podczas gdy światowa gospodarka się zatacza




Dolar amerykański pod presją. Obawy przed inflacją wywołaną zalewem płynności. Na Fed spadnie presja nie do wytrzymania. Czy izolacjonizm zacznie być brany pod uwagę? Brak nowych pomysłów polityków. Fiskalne cierpienia południa Europy.


Amerykański dolar jest pod silną presją, podczas gdy świat poszukuje alternatywnej waluty rezerwowej. Lata manipulacji, oszustw i przestępczych działań szybko zbliżają się do końca. Zawiązywane są nowe alianse, które czynią także otwarci zwolennicy nowej waluty rezerwowej świata. W rezultacie zagranica coraz bardziej unika amerykańskich obligacji skarbowych i agencyjnych, podobnie jak pozostałych inwestycji denominowanych w dolarze. Obserwujemy jak inne duże narody gromadzą złoto sądząc, że nowa światowa waluta rezerwowa będzie oparta na złocie.

W ciągu ostatnich 11 lat Fed i inne banki centralne na kilka sposobów zwiększyły podaż pieniądza i kredytu, a w ciągu ostatnich 3 lat robiły to jeszcze bardziej agresywnie przez skup obligacji skarbowych i za pośrednictwem swapów. Kreacja pieniądza w ramach QE1 zaczęła obecnie wpływać na koszty i całą strukturę cen. Ponieważ wynagrodzenia nie rosną, inflacja zniszczy klasę średnią, która stanowiła strukturę spajającą amerykańskie społeczeństwo. Podczas gdy klasa średnia jest niszczona, pieniądze z podatków są używane do ratowania instytucji finansowych. Podatnicy finansują swój własny upadek. Sądzimy, że inflacja wynosi obecnie 8% i do końca roku osiągnie 14%. Jest to wynik QE1 i programu stymulującego 1. W przyszłym roku gospodarka USA zostanie uderzona efektami QE2 i programu stymulacji 2. Jeżeli nastąpi QE3 i program stymulacyjny 3, ich efekty wystąpią w 2013 roku. Inflacja może wynieść od 25% do 50% i więcej, w zależności od tego, co oligarchowie dla nas przygotowali. W czasie materializowania się tych faktów bezrobocie będzie rosnąć, a przychody rządu spadać powiększając i tak już kolosalny dług. Oznacza to, że konsumpcja spadnie w stosunku do PKB z 70% do około 64,5% w perspektywie długoterminowej do końca 2013 roku, jeśli nastąpi QE3 i program stymulacji 3. Ludzi będzie stać jedynie na zaspokojenie podstawowych potrzeb. Oznacza to jednocześnie spadek zysków korporacji oraz spadek cen ich akcji. To, oczywiście, będzie zależeć od tego, czy "Grupa Robocza ds. Rynków Finansowych" będzie w stanie sztucznie utrzymać giełdę i uchronić ją od upadku. Deficyty całkowicie wymkną się spod kontroli, podobnie jak bankructwa przedsiębiorstw i osób fizycznych. Oznacza to zredukowanie poziomu edukacji do absolutnego minimum. Zamiast 18 do 21 dzieci w klasie, zobaczymy od 36 do 42. Świadczenia socjalne i opieka społeczna zostaną obcięte o połowę. Wydłużone zasiłki dla bezrobotnych będą stopniowo wycofywane i żadne nowe projekty nie będą finansowane.

Nic dziwnego, że Fed musi kupować 80% długu USA. Niewielu jest chętnych do jego zakupu. Większość zagranicznych nabywców pochodzi z Anglii i Kajmanów. Czy to właśnie Fed się za nimi kryje, co podejrzewamy od lat, czy też są to realni nabywcy? Nie wiemy, ale jeśli Kongresmen Ron Paul odniesie sukces możemy się wkrótce tego dowiedzieć, podobnie jak o wszelkiego rodzaju innych przypadkach łamania prawa. Nie zapominaj, że wszystkie te działania Fedu przekładają się na wzrost podatków każdego Amerykanina. Jest to kolejna próba powalenia konsumenta na kolana, tak, aby złamany musiał zaakceptować rząd światowy. Jakby tego było mało, dolar osiąga nowe dołki na indeksie USDX i jest szansa, że może wkrótce przełamać poziom 71.18, najniższy poziom w historii, i następnie spaść do 55-40. Cena wielu produktów kupowanych przez konsumentów, które stanowią obecnie 70% PKB, może wzrosnąć o ponad 100%, co silnie zmniejszy konsumpcję. Może to oznaczać w tym momencie zrealizowanie planu oligarchów - zniszczenie Ameryki jaką znamy. Czy daleko jeszcze jesteśmy od Republiki Weimarskiej i Zimbabwe?

Ze względu na niedawny spadek na giełdzie niedawno nastąpił rajd obligacji, których oprocentowanie spadło z 3,74% do 3,23% dla 10-letnich papierów. Jeżeli wziąć pod uwagę niepokoje na Bliskim Wschodzie i problemy w Japonii niebawem nie będzie na rynku zbyt wielu obcokrajowców chętnych do zakupu amerykańskich obligacji - w rzeczywistości mogą je zacząć sprzedawać. Te wydarzenia wywrą presję nie do zniesienia na Fed i zmuszą go do rozpoczęcia QE3. Jeśli QE3 nie nastąpi, realne oprocentowanie wzrośnie, najpierw z 4% do 4.5%, a następnie do 5.5%. W trakcie tych wydarzeń w 2011 roku rynek obligacji municypalnych będzie pod ogromną presją. W tym samym czasie wydarzenia w Japonii i na Bliskim Wschodzie mogą doprowadzić do kolapsu obydwu rynków obligacji (skarbowych i municypalnych). Już teraz prawie niemożliwe jest znalezienie godnej oferty od kupujących na rynku obligacji municypalnych, o ile w ogóle są jakiekolwiek oferty kupna. To już obecnie jest poważny problem.

Deficyt budżetowy wyniesie 10% PKB, czyli 1,6 biliona dolarów. Jest to trzeci rok z rzędu tak horrendalnego deficytu, podczas gdy Prezydent, Izba Reprezentantów i Senat odmawiają cięcia wydatków. Ostatecznym wynikiem tej rozrzutności będzie koniec Stanów Zjednoczonych jako światowej potęgi. Chiny i Niemcy w tym procesie rywalizują o przywództwo, jednak oba te kraje same mają poważne problemy. Chiny mają prawie hiperinflację, masowe bezrobocie, osłabienie rynku akcji, bańkę na rynku nieruchomości oraz 1,17 biliona w papierach wartościowych denominowanych w amerykańskim dolarze. Nieco później przejdziemy do kwestii Niemiec i Europy oraz problemów w strefie euro. Japonia, która od 20 lat znajduje się w depresji, posiada ogromny stosunek długu do PKB, choć jest to dług względem instytucji krajowych, i podobnie jak wszyscy, doświadczy ograniczenia eksportu. Jakby tego było mało musi się teraz jeszcze zmierzyć z olbrzymią klęską żywiołową.

Można by się spodziewać, że następnym naturalnym krokiem byłoby dla USA ustanowienie barier handlowych i nałożenie ceł ochronnych na towary i usługi. Mogłoby to być interpretowane jako izolacjonizm, ponieważ zobowiązania na arenie międzynarodowej, takie jak wojny, nie będą dla Ameryki finansowo dłużej możliwe do utrzymania ze względu na zadłużenie. Kiedy to nastąpi dopiero się okaże, ale jest to realna możliwość. Przeciwnicy nazwą to protekcjonizmem, jednak Stany Zjednoczone zezwalają od lat światu na pełny dostęp do swojej gospodarki i celową manipulację waluty oraz na zatrudnienie praktycznie niewolniczej siły roboczej za granicą, co podcięło amerykańską gospodarkę. W ciągu ostatnich 11 lat Stany Zjednoczone utraciły 8.7 miliona dobrze płatnych miejsc pracy oraz 42.500 przedsiębiorstw. Im dłużej Stany Zjednoczone zwlekają z ustanowieniem ceł ochronnych tym gorzej dla nich. To samo dotyczy cięć budżetowych.

Polityczna odpowiedź była jak do tej pory z obu partii jednakowa. Widzieliśmy 862 miliardów dolarów pakietu stymulacyjnego uchwalonego w grudniu. Kolejny przejaw zaprzeczania rzeczywistości. Doświadczyliśmy dwóch lat próżnych działań i nawet zwiększonych jeszcze w tym czasie wydatków wojskowych na kompleks przemysłowo-zbrojeniowy oraz tragiczną politykę krajową.

To doprowadza nas do Niemiec i Europy. Niemcy zmieniły się w ciągu ostatnich 50 lat. Jedno z miast, w którym mieszkaliśmy swego czasu, zmieniło się do tego stopnia, że właściwie zgubiliśmy się w nim i musieliśmy pytać o drogę. Niemcy zapłacili straszną cenę za ponowne zjednoczenie, ale ostatecznie pokonali trudności, choć wielkim kosztem. Niemcy odzyskują ponownie pozycję lidera Europy i być może także lidera światowego. W ostatnich latach w połowie drogi porzucają politykę keynesizmu.

To sprowadza nas do problemów południowej Europy, które są dalekie od rozwiązania. Zostały one przesłonięte zasłoną dymną wydarzeń na Bliskim Wschodzie, które w jednakowym stopniu zasłoniły również poważne problemy finansowe i gospodarcze Stanów Zjednoczonych. Oligarchowie dostali także bonus w postaci katastrofy w Japonii. Wszystkie państwa doświadczają miażdżącego kryzysu zadłużenia i z wyjątkiem Grecji i Irlandii, twierdzą, że nie mają problemów, lub przynajmniej nie takie, które dawałyby podstawy do interwencji. Wszystkie one jednak będą musiały zostać dofinansowywane albo pójdą na dno, pociągając za sobą euro. W następującej kolejności są na liście państwa do otrzymania pomocy lub zbankrutowania: Grecja, Irlandia, Portugalia, Belgia, Hiszpania i Włochy. Ich problemy są podobne do tych w USA. Nadmiar pracowników administracji publicznej, pół- lub niekonkurencyjna gospodarka, skandalicznie niskie stopy procentowe, niskie oszczędności, niska wydajność, wiecznie duże deficyty budżetowe i banki, które są praktycznie bankrutami z powodu udzielenia katastrofalnych kredytów na zakup nieruchomości. W przypadku banków - stopy procentowe będą musiały zostać w końcu podniesione, a kiedy to nastąpi, koszt obsługi długu stanie się nie do zniesienia.

Warunki te pozbawiają banki depozytów i możliwości emisji obligacji, pozostawiając je z niewielkim kapitałem. Tymczasowe rozwiązanie, które obecnie obserwujemy, polega na pożyczaniu przez EBC i Fed wytworzonych z powietrza funduszy, w celu podtrzymania bankowej piramidy finansowej. Omawiane państwa płacą odsetki od obligacji w kwocie od 5% do 12%. Co się stanie, gdy stopy procentowe wzrosną o 2%? Nie będą w stanie obsłużyć swojego zadłużenia (spłacić odsetek), nie mówiąc już o spłacie samego kapitału. Banki europejskie pożyczyły tym sześciu państwom ponad 2 biliony dolarów, które oczywiście również zostały wytworzone z powietrza. W ten sposób wiemy od dawna, że posprzątanie tego bałaganu wymagać będzie od 3 do 5 bilionów dolarów i że takie kwoty są po prostu nieosiągalne bez bankructwa banków komercyjnych oraz banków centralnych tych krajów. Gwarantowanie części długu, które to rozwiązanie do tej pory stosowały wypłacalne kraje europejskie, tym razem zwyczajnie nie zadziała. Kupili tylko w ten sposób czas dla upadającego systemu. Ostatecznie pożyczkobiorcy wpadną w niewypłacalność, a pożyczkodawcy podzielą ich los. Co należało zrobić? Kredytodawcy powinni byli zaakceptować spłatę 50%, które były im oferowane, a których odmówili. W przyszłości w najlepszym przypadku otrzymają 30% lub w ogóle nic. Zaangażowanie wypłacalnych państw w strefie euro wynosi 1 bilion dolarów, co jak już pokazaliśmy, tylko pogorszy ich własny dług. Niemcy, Francuzi, Holendrzy i obywatele Austrii dostaną do zapłacenia wszystkie rachunki. Cała ta obłąkana mrzonka jednej waluty dla wszystkich i ostatecznie rząd światowy - po prostu nie będzie działać. Grecja i Irlandia są typowymi przypadkami, i jeśli przetrwają finansowo, oznaczać to będzie co najmniej 50 lat biedy w tych krajach, aby spłacić dług bankowy, który został wytworzony z powietrza. Dofinansowanie tych dwóch krajów nie przywróciło wiele zaufania. Każdy, kto rozumie, co się dzieje, wie, że to nie będzie działać. Oczywiście te dwa państwa sprzedały dług, ale został on sprzedany krajom, które musiały go kupić, aby euro nie rozpadło się. Tak na marginesie, euro jest teraz handlowane w zakresie powyżej poziomu 1.41 USD w czasie manifestowania się tych poważnych problemów. To pokazuje skalę problemów dolara. Pamiętaj także, że przez ostatnie 11 lat dolar spadł o prawie 20% rocznie w stosunku do złota i o ponad 24% rocznie w stosunku do srebra. Euro spadło o blisko 17% rocznie względem złota i o 22% względem srebra. Liczby te pokazują, że złoto i srebro są w silnym długoterminowym trendzie wzrostowym względem wszystkich pustych walut, dlatego nie powinieneś trzymać oszczędności w żadnej walucie, z wyjątkiem pieniędzy na bieżące koszty. Wszystkie twoje możliwe do zainwestowania środki powinny być w złocie i srebrze oraz aktywach powiązanych. Gdy tylko jeden z krajów pójdzie na dno - gra będzie skończona. Wtedy nastąpi kolejne wielkie spotkanie państw w celu przewartościowania i dewaluacji walut, ogłoszenia wielostronnego bankructwa i ustanowienia światowej waluty rezerwowej opartej w 25% na złocie.

Europa podąża dokładnie w tym samym złym kierunku co USA. W Europie wzywa się do zwiększenia kredytu dla sparaliżowanych państw, ściślejszej integracji i wspólnej polityki fiskalnej, więc wszystkie te państwa mogą zatonąć jednocześnie. Sensownie Niemcy nie chcą tego robić i obywatele niemieccy z pewnością nie chcą dalszego zbliżenia z przegranymi państwami południowej Europy. W rzeczywistości, ponad 2/3 Niemców chce wyjścia ze strefy euro, nie mówiąc o jakiejkolwiek dalszej integracji. Nie chcą zobowiązać się do pożyczenia i gwarantowania znacznej części dodatkowego 1 biliona dolarów, a łącznie już 2 bilionów. Jest to zobowiązanie do poparcia rządu światowego, a nie ratowanie niewypłacalnych partnerów. Jest to finansowanie obłąkanego snu mega-bogaczy, aby całkowicie kontrolować świat, przez wpędzenie ludności całego świata w wieczne poddaństwo. Całe to przedsięwzięcie jest oszukańcze.

Brak drugiego biliona dolarów środków dla niewypłacalnych państw doprowadzi do rozpadu strefy euro, kiedy te sześć krajów zbankrutuje. Należy pamiętać przy tym, że 2 biliony dolarów nie rozwiąże problemu, a ostatecznie zniszczy pożyczkodawców, głównie Niemcy. Niemcy nie chcą rządu światowego, więc dlaczego mieliby poddać się takim zobowiązaniom? W rzeczywistości, ponad 2/3 Niemców nie chce euro. Oni po prostu chcą, aby ich zostawić samym. Europejski Mechanizm Stabilizacyjny, ESM, jest próbą europejskich biurokratów, aby zastąpić odrzucone przez Niemców niekończące się wsparcie niewypłacalnych państw. Biurokraci dokonali nawet poprawki do traktatu lizbońskiego, dotyczącej ESM a przynajmniej jest ona w procesie formowania. Jest to pokonanie Niemiec, którym powiedziano, że będą robić to, co im się każe. Towarzyszy temu działanie, które zmusza pożyczkodawców do zaakceptowania strat na obligacjach, bez względu na to jak są one wielkie. Jest to najbardziej szalona procedura finansowa w historii. Pożyczkodawcy są całkowicie zdani na łaskę dłużników, i jeżeli dłużnicy nie mogą spłacić długu, mogą po prostu odejść. Tego rodzaju polityka pokazuje, do jakiego stopnia pozbawieni zdrowych zmysłów są oligarchowie nowego porządku świata.

Jest to uznanie, że dług nie zostanie spłacony, a narody biorące pożyczki dalej będą robić głupców z tych, którzy pożyczają. To kupuje kilka lat czasu, ale kładzie podwaliny pod przyszłe bankructwo. Nie ma możliwości, aby Grecja i Irlandia przetrwały finansowo – kraje te opuszczą euro. Portugalia i Belgia prawdopodobnie pójdą ich śladami i nie będzie wystarczających środków do ratowania Hiszpanii i Włoch. Może to nastąpić przed końcem tego roku. Dokładny czas to zgadywanie. Pięć z sześciu z tych państw ma ponad 500 miliardów dolarów długu o zapadalności w tym roku plus nowy dług. Zadłużenie osób prywatnych i przedsiębiorstw, które musi być zastąpione, to 1.2 biliona dolarów. Teraz pytanie - czy wygląda na to, aby oni wszyscy mieli uzyskać wystarczające fundusze na spłatę tych długów? Nie sądzimy, aby tak było, a to oznacza więcej kłopotów przed końcem roku. Oznacza to również niski lub całkowity brak wzrostu, wyższe bezrobocie i być może bankructwo. Połącz te problemy z tymi w Wielkiej Brytanii i USA a zobaczysz dlaczego niepokoje na Bliskim Wschodzie musiały się wydarzyć częściowo jako odwrócenie uwagi. Mówiliśmy to od samego początku i nadal uważamy, że był to główny powód, dla którego region przechodzi poważne zmiany. Zgadza się - potęgi stojące za rządem chciały zmian w Tunezji, Egipcie, Libii i innych państwach, a także zamieszania w całym regionie, a według wszelkiego prawdopodobieństwa, jest to przygotowanie do inwazji na Iran z pomocą Izraela.


Bob Chapman

Tłumaczenie: davidoski



http://theinternationalforecaster.com/International_Forecaster_Weekly/Fed_Ponders_Actions_While_Global_Economy_Reels