czwartek, 4 marca 2010

>Japoński minister finansów podejmuje tabu podatku obrotowego, którego Obama nawet nie rozważa

>


4 marca 2010

Gotowość ministra finansów Japonii Naoto Kan do rozważenia pierwszej od 1997 roku podwyżki podatku obrotowego wskazuje na to, że ryzyko kryzysu fiskalnego ciąży politykom bardziej niż obawa o wzrost gospodarczy.

Rządowy panel do spraw podatków zbierze się w najbliższych tygodniach, aby rozważyć zmiany i wysłuchać uwag przedstawicieli sektora prywatnego, po tym jak Kan w ubiegłym miesiącu nalegał na przedyskutowanie kwestii podatku obrotowego. Wcześniej skupiał się na cięciu wydatków, a premier Yukio Hatoyama przyrzekł nie zmieniać 5%-owego podatku w ciągu 4 lat .

Zmiana ta podkreśla jak bardzo Japonia stara się uniknąć jakiegokolwiek powiązania z kryzysem w Grecji, która ma mniejsze obciążenie budżetowe. Podnoszenie podatków konsumentom jest politycznie ryzykowne - administracja Obamy nie rozważa takiego podatku w Stanach Zjednoczonych, nawet po tym jak dwóch byłych przewodniczących banku centralnego poparło taki pomysł - ostatnim razem gdy Japonia to zrobiła, pomogło to wywołać recesję.

"Sytuacja fiskalna Japonii osiąga niebezpieczny punkt", mówi Seiji Shiraish, główny ekonomista HSBC Securities Japan Ltd. w Tokyo. "Muszą zacząć dyskusję na temat podatku obrotowego pomimo tego, że temat ten był tabu i wywołuje u polityków traumatyczne wspomnienia".

Podatki konsumenckie są najprostszą metodą zwiększenia przychodów w gospodarce, w której ponad połowa PKB pochodzi z wydatków konsumenckich. Rząd Indii podniósł podatki akcyzowe w propozycji budżetu złożonej w zeszłym tygodniu, a Nowa Zelandia rozważa podniesienie swoich podatków.

Kan'a "stawanie na rękach"

Biorąc pod uwagę wypowiedź z 7 stycznia, Kan wskazywał, że nie podniesie podatków, dopóki nie obetnie wydatków do tego stopnia, że zbędnych kosztów nie da się już znaleźć nawet "stając na rękach". Miesiąc później zmienił nastawienie - po tym, jak Standard & Poor's zagroziło obniżeniem ratingu kredytowego Japonii, a finanse publiczne Grecji uległy pogorszeniu.

Zastępca Kan'a, Naoki Minezaki, powiedział, że dyskusja na temat długu publicznego podczas spotkania ministrów finansów państw G7 w Kanadzie w zeszłym miesiącu sprawiła, że jego szef zdał sobie sprawę z wagi nakreślenia planu obejmującego narodowy dług publiczny.

Przewidywania Ministerstwa Finansów dotyczące długu oraz prognozy obniżenia ratingu przez Standard & Poor's popychają Kan'a do rozpoczęcia debaty na temat podatków, twierdzą dwaj urzędnicy ministerstwa finasów pragnący zachować anonimowość.

"Odnoszę wrażenie, że on czuje, że nie mamy dużo czasu", powiedział Minezaki dziennikarzom 15 lutego. Zgodnie z przewidywaniami do marca przyszłego roku dług publiczny wzrośnie do rekordowych 973.2 tryliona jenów, a Ministerstwo Finansów przewiduje, że w roku podatkowym kończącym się w marcu tego roku, więcej pieniędzy pozyska z emisji obligacji niż z wpływów z podatków, po raz pierwszy w 63 letniej historii.

Rekordowy deficyt USA

W Stanach Zjednoczonych, których deficyt budżetowy w tym roku przewidywany jest na rekordową kwotę 1.6 biliona USD, administracja Obamy nie rozważa wprowadzenia podatku konsumpcyjnego.

"To jedyna rzecz, która podnosi przychody w znaczący sposób bez wyraźnego uderzenia w gospodarkę.", powiedział w sierpniu w wywiadzie dla telewizji ABC były przewodniczący FED Alan Greenspan. Paul Volcker, poprzednik Greenspana również poparł wprowadzenie pewnych podatków od konsumpcji, a przewodnicząca Izby Reprezentantów Nancy Pelosi oraz przewodniczący Senackiej Komisji Budżetowej Kent Conrad poparli rozważenie wprowadzenia VAT-u.

Mimo to, Peter Orszag, przewodniczący Biura Budżetowego Białego Domu, powiedział w listopadzie, że nie ma "poważnej dyskusji politycznej" dotyczącej VAT-u. Stanowisko Białego Domu się nie zmieniło, powiedział w tym tygodniu przedstawiciel administracji pragnący zachować anonimowość.

Udział w przychodach

W Japonii podatek konsumpcyjny stanowi 1/4 przychodów. Zgodnie z szacunkami rządu, zwiększenie podatku o 1 punkt procentowy przyniosłoby 2.5 biliona jenów.

Administracja Hatoyamy musi znaleźć także 12.6 biliona jenów w przyszłym roku podatkowym, aby sfinansować obietnice wyborcze, obejmujące dodatki na opiekę nad dziećmi i dopłaty dla rolników.

Zgodnie z danymi OECD przewiduje się, że japoński dług publiczny przekroczy w tym roku 200% PKB, w porównaniu do 123% w przypadku Grecji.

Pogarszająca się sytuacja fiskalna nie wpłynęła na razie na podniesienie oprocentowania japońskich obligacji rządowych, wynoszącego dla obligacji 10-letnich 1.3%, czyli najmniej ze wszystkich państw G-7, co spowodowane jest panującą w Japonii deflacją. Przewodniczący Banku Japonii Masaaki Shirakawa powiedział wczoraj, że zaufanie inwestorów do polityki fiskalnej i monetarnej pomogło jak dotąd utrzymać oprocentowanie na niskim poziomie.

"Jeśli spojrzeć tylko na liczby, Japonia jest w gorszej sytuacji niż Grecja", powiedział Takeshi Minami, analityk Narinchukin Research Institute Ltd. w Tokyo. " Nikt nie wie, kiedy oprocentowanie obligacji zacznie rosnąć z powodu obaw o zadłużenie".

Szaleństwo Hashimoto

Podatek obrotowy został wprowadzony w Japonii w 1989 roku i wzrósł do 5% w 1997 roku. Wzrost ten zepchnął kraj w 20-miesięczną recesję i spowodował utratę większości parlamentarnej przez partię ówczesnego premiera Ryutaro Hashimoto.

Japoński podatek obrotowy jest najniższy ze wszystkich 30 państw OECD, z wyjątkiem USA, które nie mają w ogóle takiego podatku na szczeblu federalnym, z wyjątkiem niektórych stanów.

"Rząd będzie tracił pieniądze każdego roku, dopóki nie zmieni systemu podatkowego i nie zmniejszy wydatków", ocenia Junko Nishioka, główny ekonomista RBS Securities Japan Ltd. w Tokyo.

http://www.bloomberg.com/apps/news?pid=20601109&sid=aCo8OxZWOdGE