sobota, 15 grudnia 2012

Ponad prawem: Oszukańczy i kryminalny globalny system bankowy




W najnowszym skandalu dotyczącym kryminalnych działań największych banków, amerykański Departament Sprawiedliwości ogłosił w czwartek ugodę z brytyjskim bankiem HSBC na zapłacenie przez bank kwoty 1.9 miliarda dolarów kary, w związku z zarzutami prania na masową skalę brudnych pieniędzy meksykańskich i kolumbijskich karteli narkotykowych.

Ugoda została zaprojektowana specjalnie, aby uniknąć postawienia kryminalnych zarzutów zarówno bankowi, największemu w Europie i trzeciemu co do wielkości na świecie, jak i jego najwyższemu kierownictwu. Mimo, że bank przyznał się do wyprania miliardów dolarów pieniędzy bossów narkotykowych oraz łamania amerykańskich sankcji finansowych nałożonych na Iran, Libię, Birmę i Kubę, administracja Obamy nie postawiła nikomu zarzutów na podstawie „porozumienia o odroczeniu oskarżenia“.

Porozumienie to wpisuje się w politykę reżimu amerykańskiego, polegającą na osłanianiu najważniejszych bankierów przed jakąkolwiek odpowiedzialnością za nielegalną działalność, która doprowadziła do kolapsu systemu finansowego w 2008 roku i spowodowała recesję na świecie. Ani jeden dyrektor banku nie został skazany czy wsadzony do więzienia za oszukańczą działalność, która spowodowała obecny kryzys, prowadzając do destrukcji milionów miejsc pracy i zdziesiątkowania standardu życia ludzi pracujących w Stanach Zjednoczonych i poza nimi.

Pod osłoną państwa dzika spekulacja i oszukańcza działalność banków rozwija się w najlepsze, umożliwiając bankom rekordowe zyski i siedmiocyfrowe premie dla bankierów.

We wtorkowym artykule na pierwszej stronie New York Times opisuje wewnętrzną dyskusję w administracji Obamy, która doprowadziła do podjęcia decyzji o nie postawieniu zarzutów bankowi HSBC. Gazeta informuje, że prokuratorzy Departamentu Sprawiedliwości i nowojorskiej prokuratury generalnej naciskali na kompromis, w ramach którego bank nie zostanie oskarżony o pranie pieniędzy, lecz jedynie o mniejsze wykroczenie, polegające na naruszeniu ustawy o tajemnicy bankowej.

Nawet to jednak było za dużo dla administracji Obamy. Departament Skarbu, prowadzony przez byłego dyrektora nowojorskiej Rezerwy Federalnej, Timothy Geithnera, oraz Biuro Nadzoru Walutowego (Office of the Comptroller of the Currency) - federalna agencja regulacyjna odpowiedzialna za politykę nadzoru wielkich banków (w tym HSBC) - sprzeciwiły się jakiemukolwiek skazaniu banku pod pretekstem tego, że poważny cios prawny w HSBC naraziłby na szwank cały system finansowy.

HSBC, w swym pędzie do zysku, umożliwił działalność kartelom narkotykowym, które były celem tak zwanej "wojny z narkotykami" - wojny prowadzonej przez wojsko meksykańskie na żądanie i we współpracy z Waszyngtonem - w której zginęło ponad 60.000 ludzi. A to na dokładkę szkód spowodowanych przez handel narkotykami w Stanach Zjednoczonych i na całym świecie.

Bankowi HSBC umożliwiono zapłatę symbolicznej grzywny - mniejszej niż 10% zysku banku za 2011 rok i zaledwie cząstkę tego, co bank zarobił na praniu brudnych pieniędzy krwawych bossów narkotykowych. W międzyczasie drobni handlarze narkotyków i ich użytkownicy, często w najbardziej biednych i ciemiężonych częściach społeczeństwa, są rutynowo aresztowani i na lata zamykani w amerykańskim systemie więziennego gułagu.

Finansowe pasożyty, którzy podtrzymują kwitnienie globalnego handlu narkotykami i zarabiają krocie na społecznej dewastacji, jaką one powodują, stoją ponad prawem. Jak ujął to New York Times: "pewne instytucje finansowe, które urosły tak bardzo i są tak wzajemnie połączone, są zbyt duże, aby je skazać."

W tym, jak w pigułce, zawiera się współczesna zasada arystokracji, która chowa się za wyświechtaną szatą "demokracji". Finansowi baronowie rabunku są prawem sami dla siebie. Mogą kraść, łupić a nawet mordować do woli, bez obawy o pociągnięcie do odpowiedzialności. Poświęcają część swego bajecznego bogactwa na przekupienie polityków, regulatorów, sędziów i policji - od najwyższych stanowisk w Waszyngtonie po lokalnych szefów policji - aby upewnić się, że ich bogactwo będzie chronione i pozostaną nietykalni.

Rolą tak zwanych "regulatorów", takich jak Rezerwa Federalna, Komisja Papierów Wartościowych i Giełd czy Biuro Nadzoru Walutowego, jest działanie w interesie bankierów. Urzędy te są doskonale świadome, że przestępstwa popełniane są codziennie, ale patrzą na nie przez palce, ponieważ przestępczość jest nieodłączną częścią działalności Wall Street i ich zysków.

Są dowody, że HSBC i inne wielkie banki zwiększyły swoje operacje prania pieniędzy karteli narkotykowych i inną działalność przestępczą, w odpowiedzi na kryzys finansowy, który rozpoczął się na początku 2007 roku i eksplodował we wrześniu 2008 roku wraz z upadkiem banku Lehman Brothers.

Po zawarciu identycznego porozumienia o "odroczeniu oskarżenia" z bankiem Wachovia w 2010 roku, za jego operacje prania brudnych pieniędzy, Antonio Maria Costa, który przewodził wtedy Biuru Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości, powiedział, że przepływ pieniędzy przestępczych syndykatów był jedynym "płynnym kapitałem inwestycyjnym" dostępnym dla banków w szczycie kryzysu. "Pożyczki międzybankowe były finansowane przez pieniądze, które pochodziły z handlu narkotykami" - oświadczył.

Nie ma wątpliwości, że amerykańscy regulatorzy i liderzy polityczni dali cichą zgodę na te operacje w ramach swego pędu do ratowania banków przed konsekwencjami ich własnego obłędu spekulacyjnego.

Kazirodcze relacje między regulatorami sektora bankowego a bankami ukazują się w pełnym świetle w przypadku najnowszego skandalu bankowego. W ubiegłym tygodniu Deutsche Bank został oskarżony przez trzech byłych jego pracowników w skardze złożonej przed Komisją Papierów Wartościowych i Giełd (SEC), stwierdzającej, że bank ten oszukańczo ukrył 12 miliardów dolarów strat pomiędzy 2007 i 2009 rokiem.

Financial Times zauważył, że Robert Khuzami, szef wydziału egzekucyjnego Komisji Papierów Wartościowych i Giełd, wycofał się z prowadzenia dochodzenia, ponieważ przed objęciem posady w SEC był od 2004 do 2009 roku generalnym doradcą Deutsche Banku ds. obszaru Ameryki. Innymi słowy, był odpowiedzialny za prawną ochronę banku dokładnie w czasie, kiedy zgodnie z ujawnionymi informacjami, bank ten dokonywał oszustw księgowych.


Był to także czas, kiedy Deutsche Bank i inne wielkie banki zarobiły miliardy przez zatrucie światowego systemu finansowego toksycznymi obligacjami zabezpieczonymi hipotekami (MBS - mortgage-backed securities). W ubiegłym roku Stały Podkomitet Senatu ds. Dochodzeń poświęcił 45 stron sążnistego raportu na temat krachu finansowego oszukańczej działalności Deutsche Banku.

Raport stwierdził, że główny trader banku, zajmujący się handlem obligacjami zabezpieczonymi długiem (CDO), określał papiery, które sprzedawał jako "gówno" i "świnie" oraz nazywał operacje handlu nimi "schematem Ponziego" (piramidą finansową).

Umieszczanie takich ludzi na stanowiskach osób odpowiedzialnych za regulacje działalności banków jest już właściwie czymś normalnym. Richard Walker, obecnie główny doradca Deutsche Banku - człowiek, który rekomendował administracji Obamy powierzenie Khuzami-emu funkcji w Komisji Papierów Wartościowych i Giełd - sam był w przeszłości szefem wydziału egzekucyjnego tej instytucji.

W czerwcu, podczas gdy dyrektor wykonawczy JPMorgan Chase, Jamie Dimon, zeznawał w Senacie w sprawie niezaraportowanych przez bank strat w wysokości co najmniej 5 miliardów dolarów, na fotelu za nim siedział główny doradca banku, Stephen Cutler, który objął tę funkcję, po zakończeniu kadencji na stanowisku... szefa wydziału egzekucyjnego Komisji Papierów Wartościowych i Giełd.

Ta stajnia Augiasza zbrodni i korupcji, obejmująca każdą instytucję amerykańskiego kapitalizmu, jest już niereformowalna. Żelazny uścisk arystokracji finansowej nad życiem gospodarczym może być zakończony jedynie poprzez masową mobilizację ludzi pracujących, w celu wywłaszczenia bankierów i poddanie największych banków i instytucji finansowych pod publiczną własność oraz demokratyczną kontrolę.

Źródło:

www.globalresearch.ca

Tłumaczenie: davidoski