sobota, 11 lutego 2012

Prawdziwe oblicze "oszczędności" MFW








To stara sztuczka - owinąć bolesną rzeczywistość w kwieciste frazesy. Słyszymy to cały czas w naszym codziennym życiu i w większości przypadków umiemy czytać między wierszami, kiedy ktoś próbuje to robić.

Kiedy lekarz mówi, że "to będzie bolało tylko trochę", wiesz dobrze, że musisz przygotować się na bolesną procedurę. Kiedy twój szef mówi, że ma dla ciebie nowy, ekscytujący projekt, wiesz, że zostaniesz obarczony zadaniem, którego nikt inny nie chce wykonywać. Kiedy sprzedawca mówi ci, że używany samochód wymaga tylko drobnego remontu, wiesz że patrzysz na stertę złomu.

Podobnie jest, gdy MFW mówi narodowi, że trzeba wdrożyć "środki oszczędnościowe", aby wydostać się z kryzysu finansowego – również tu leży ziejąca przepaść między językiem, a rzeczywistością.

"Środki oszczędnościowe" to jeden z tych orwellowskich terminów, który został wstrzyknięty w nasz polityczny dyskurs właśnie dlatego, że jest to ładnie brzmiące słowo na określenie bardzo bolesnej rzeczywistości. "Oszczędności" oznaczają dyscyplinę, opanowanie, nawet szlachetność. "Oszczędności" to rozważność. "Oszczędności" to skromność. "Oszczędności" to cnota. Są celem samym w sobie.

Gdyby MFW lub Europejski Bank Centralny przyszedł do społeczeństwa upadającego narodu europejskiego i powiedział, że ludzie muszą poświęcić swoje emerytury, oszczędności i swój standard życia za dług, który ich rząd oszukańczo zaciągnął w ich imieniu, nikt na to by nie pozwolił. I słusznie.

Ale powiedz tym samym ludziom, że muszą wdrożyć "środki oszczędnościowe", aby "stanąć na nogi" ekonomicznie, wielu będzie skłonnych do życia w najtrudniejszych warunkach, godząc się na likwidację ich narodu w próżnej nadziei, że dając więcej władzy międzynarodowym instytucjom finansowym mogą w jakiś sposób uniknąć gospodarczego kolapsu.

Sztuczka, oczywiście, polega na tym, że rzeczywistość jest całkowicie odwrotna. Tak jak lekarz dający ci fałszywe zapewnienie, że będzie bolało tylko trochę, podobnie ekonomiczna amputacja, którą bankierzy mają przygotowaną dla dumnych niegdyś narodów świata uprzemysłowionego, będzie dla nich nie do zniesienia.

Wystarczy zapytać kogokolwiek w trzecim świecie. Powinni wiedzieć. Przechodzą przez te "plany oszczędnościowe" od dziesięcioleci.

Zapytaj ludzi w Etiopii czy "gospodarcza terapia" MFW i Banku Światowego z lat dziewięćdziesiątych zadziałała na korzyść ich narodu. Zapytaj ich o grabieżczą wyprzedaż aktywów państwowych, zakładów użyteczności publicznej, gospodarstw i fabryk, międzynarodowym korporacjom za grosze. Zapytaj ich jak USAID pomogło w biednych państwach afrykańskich jako charytatywnej pomocy żywnościowej pozbyć się nadwyżek genetycznie modyfikowanych roślin, które nie mogły być sprzedawane w Europie.

Zakres okropności zadany Etiopii przez międzynarodową finansjerę wprost domaga się opisania.

Banksterom nie wystarczyło pokrojenie kraju na kawałki i sprzedanie ich swoim biznesowym kolesiom. Następnie mieli więc czelność ukraść żywność ze stołów ubogich rolników i zastąpić ją frankeinsteinową modyfikowaną genetycznie żywnością, której reszta świata nie chciała nawet tknąć.

To jest prawdziwe oblicze "oszczędności". Jest to nic innego, jak gospodarcze niewolnictwo względem elitarnej grupy banksterów, którzy stworzyli własne bogactwo z pustego powietrza.

Etiopia nie jest jedynym przykładem tego procesu. Wręcz przeciwnie. Podobny proces rozegrał się w prawie każdym kraju, który międzynarodowi finansowi oligarchowie próbują "naprawić" swoimi procedurami, które będą "bolały tylko trochę".

W Brazylii reformy MFW zasadniczo zmieniły charakter brazylijskiej konstytucji, zatrzymując transfer funduszy federalnych do władz stanowych, po to aby środki te mogły być użyte do płacenia bankierom.

Program dostosowania strukturalnego MFW w Peru zniszczył lokalną gospodarkę rolną i zdelegalizował produkcję koki - jedynego możliwego dla wielu rolników sposobu, aby zarobić na życie. Mimo to od pierwszego pakietu sponsorowanych przez MFW "reform gospodarczych" w Peru w 1978 r. do drugiej rundy na początku lat 1990, produkcja koki wzrosła o ponad 400%.

4,8 miliarda dolarów kredytu MFW dla Rosji w latach 1990 nigdy nie trafiło do rosyjskiej kasy - miliardy zostały osadzone bezpośrednio na zagranicznych rachunkach bankowych, powiązanych z przestępcami, politykami i banksterami. Pomimo faktu, że Rosjanie nie ujrzeli nawet jednego rubla tych pieniędzy, byli nadal odpowiedzialni za spłacenie tego długu z powrotem do międzynarodowych bankierów, którzy byli na tyle uprzejmi, aby pożyczyć im go na procent.

Raz za razem, kraj po kraju, w każdym zakątku globu, pożyczki MFW sprowadzają katastrofę na ludzi, pozostawionych na lodzie z długami.

Sednem całego problemu jest to, że nic z tego nie jest niespodzianką. W rzeczywistości jest to zaplanowanym elementem programów oszczędnościowych MFW.

Jak ujawnił Joseph Stiglitz, były główny ekonomista Banku Światowego, celem MFW jest przeprowadzenie nalotu na gospodarki zadłużonych krajów, demontaż i wyprzedaż infrastruktury na rzecz zagranicznych korporacji i upewnienie się, że wszystkie publiczne pieniądze są wykorzystywane na spłatę długu bankierom.

Stiglitz ma nawet nazwę na to, co "oszczędnościowe programy" MFW nieuchronnie powodują, czyli rozpad społeczeństwa: zamieszki MFW.

Boliwijczycy wywołali zamieszki z powodu cen wody, Indonezyjczycy z powodu braku dofinansowań żywności i paliwa, Ekwadorczycy z powodu cen gazu do gotowania, a Argentyńczycy z powodu całkowitego upadku swego niegdyś bogatego narodu. Wspólnym mianownikiem wszystkich tych przypadków są "środki oszczędnościowe" i MFW.

Obecnie początki zamieszek MFW kształtują się w Europie. Ludzie wychodzą na ulice, aby zaprotestować przeciwko środkom, które mają zostać podjęte w imię płacenia banksterom, tego co skorumpowane rządy ukradły od ludzi. Po drugiej stronie stoi policja, coraz bardziej zmilitaryzowana i działająca w służbie banksterów i polityków. Linie frontu się formują.

Ale czy istnieje inne wyjście?

Czy narody Europy mogą wyciągnąć lekcję z przykładu Islandii? Ten mały naród północnoatlantyckiej wyspy również stanął w obliczu całkowitej upadłości, kiedy napędzana derywatami bańka islandzkiego sektora finansowego wybuchła po upadku Lehman Brothers. Ludzie zostali po raz kolejny zostawieni na lodzie z miliardami dolarów długów do spłacenia zagranicznym bankom i ciche uliczki sennego Reykjaviku rozgorzały przemocą.

Ale w Islandii ludzie nie walczyli z rządem. Stali się rządem. Masowy ruch ludzi zmusił do upadku rząd Islandii i wyniósł do władzy nie-polityków.

Rozpisali oni referendum, w którym ludzie zdecydowanie odrzucili pomysł płacenia miliardów dolarów zagranicznym banksterom za dług, który nie był ich. Dług był oszukańczy. Nie będą płacić.

Niedługo okaże się, czy narody krajów G20 będą w stanie wziąć przykład z Islandczyków, kiedy pasożyt długu zaczyna zżerać gospodarki "bogatych" krajów uprzemysłowionych. Pierwszy test może się zdarzyć już w tym tygodniu na spotkaniu G8/G20 w Toronto,[1] gdzie polityczne marionetki rządu kanadyjskiego zadłużyły kanadyjskie społeczeństwo na olbrzymią kwotę miliarda dolarów na opłacenie operacji totalitarnego państwa policyjnego, które nieuchronnie prowokuje takie bezmyślne, gwałtowne reakcje.

Stoimy na rozdrożu, w którym ludzie mogą masowo powstać przeciwko finansowym oligarchom, którzy zaplanowali ten upadek i pozbyć się politycznych marionetek zarówno z prawej jak i lewej strony sceny politycznej. Polityków-marionetek, którzy zgodnie podrygują w rytm muzyki wygrywanej przez sępy z Wall Street, bez względu na to kto zasiada w Białym Domu... albo nie rozumiejąc, co się dzieje, tego kto naprawdę stoi za politykami, ludzie mogą zostać doprowadzeni do bezsensownych aktów przemocy przeciwko ubranym na czarno policjantom w bitwach, które nie rozwiązują źródła problemu, prowadząc do bólu i cierpienia.

Pierwszym krokiem jest zrozumienie, że „oszczędności" proponowane przez banksterów nie są rozwiązaniem naszych problemów - są ich początkiem. Wtedy będziemy wiedzieć, co to znaczy, kiedy MFW mówi, że "to będzie bolało tylko trochę".

James Corbett
Tłumaczenie: davidoski


Przypisy:

[1] Materiał zrealizowany w 2010 roku.

free counters