W miarę jak światowa ekonomia coraz bardziej się chwieje, standard życia mieszkańców obniża się systematycznie do alarmującego poziomu. Historia pokazywała wiele razy, że jeśli rząd mówi, że nie może naprawić problemu ekonomii, wtedy jego rozwiązaniem jest wciągnięcie narodu w wojnę. Czołowy ekonomista szwajcarski, Marc Faber, powtarza, że:
„Następnym krokiem, jaki podejmie rząd, żeby odwrócić uwagę społeczeństwa od złych warunków ekonomicznych, będzie rozpoczęcie gdzieś wojny”.
Kiedy na świecie narasta kryzys ekonomiczny, to znaczy, że idea pobudzenia ekonomicznego” oznaczałaby kolejną wojnę światową.
W Stanach Zjednoczonych ponad 44 miliony ludzi używa obecnie bonów żywnościowych (dane z maja 2011 r.; jest to najwyższa liczba od czasu rozpoczęcia programu w 1939 r.), a w ciągu roku liczba ta przekroczy 60 milionów. Liczba ludzi, którzy złożyli podanie o Medicaid wzrosła do 17%, a tych, którzy starają się o zasiłek z opieki społecznej do 18%. Ostatnio utworzono 2000 miejsc pracy, o które starało się 75 tysięcy ludzi. Podawany stosunek ilości urodzin do zgonów jest nieprawdziwy, a faktyczne bezrobocie wzrosło do 22,4%. 10% podatników płacących najwyższe podatki będzie płaciło 75% wszystkich podatków dochodowych. W ciągu ostatnich 24 miesięcy Stany Zjednoczone znalazły się w inflacyjnej depresji.
Załamuje się także europejska ekonomia. Unia Europejska zatwierdziła stały fundusz ratunkowy (pakiety stymulacyjne) dla swoich państw członkowskich, upewniając się, że dług ich wszystkich wzrasta w zawrotnym tempie. Strajki stały się powszechne, a obywatele protestują przeciwko dofinansowaniom.
Na Bliskim Wschodzie mamy poważne problemy w Iraku, Iranie, Libii i Syrii. Nie trzeba być geniuszem, żeby uświadomić sobie, że wojna światowa może rozpocząć się od tego spowodowanego przez człowieka konfliktu, opartego na chciwości kilku ludzi, którzy kontrolują świat; wojna wywołana przez Bank Światowy i Międzynarodowy Fundusz Walutowy, żeby ukryć ich plan ekonomicznego i finansowego upadku świata.
Bank Światowy i Międzynarodowy Fundusz Walutowy wiedzą, że kraje świata nigdy nie spłacą swoich długów. Dlatego rządy wkładają tak mało wysiłku, żeby naprawić swoje słabnące gospodarki. Ich prawdziwym celem jest kompletne zniszczenie systemu i wprowadzenie Nowego Porządku Świata poprzez wojnę światową.
Rząd federalny obcina różne programy opieki zdrowotnej. Przyczynami wszystkich tych cięć są dług, deficyt i brak pieniędzy. Szacuje się, że w wyniku tych cięć umrą tysiące ludzi. Cięcia te zostały wyjaśnione przez Williama Vaughna, doradcę Fortney’a Starka, jednego z głównych kongresmanów zajmujących się zagadnieniami zdrowia. Vaughn powiedział:
„Gdyby pieniądze pochodziły z nieba jak manna, zapłacilibyśmy za to. Ale tak nie jest, więc musimy wybierać”.
Jaka szkoda, że pan Vaughn nie wyjaśnił skąd się biorą pieniądze! Prawda na ten temat zdziwiłaby wiele milionów ludzi. Stwierdzenie Vaughna zakłada, że pieniądze są trudne do zdobycia, jednak banki tworzą nasze pieniądze jako zapisy w księgach bankowych w zamian za skrypty dłużne IOU (= I owe you – jestem winien) pożyczkobiorców.
Na nieszczęście dla ludzkości, ludzie nie mogą uwierzyć w to, że banki tworzą pieniądze w sposób, w jaki Bóg tworzył mannę i rozsypywał ją Żydom na pustyni. Bóg dał mannę za darmo, ale bankierzy pobierają odsetki za pożyczanie pieniędzy, które tworzą.
Ludzie stanowczo odmawiają tego, by wierzyć, że banki są jak magicy, tworząc pieniądze, które pożyczają. Niewiara ta wynika z powszechnego przekonania, że żaden rząd nie byłby na tyle szalony, by pozwolić prywatnym bankierom na tworzenie pieniędzy. Byłoby to jak zalegalizowanie fałszerstwa.
Zatem powszechny pogląd jest taki, że banki faktycznie nie tworzą pieniędzy, ponieważ tylko idioci mogliby im na to pozwolić. W tym samym czasie propaganda bankowa stale ostrzega, że rząd musi uważać, żeby nie drukować za dużo pieniędzy i nie powodować inflacji.
Propaganda jest skuteczna, ponieważ jest wzmacniana przez ekonomistów, którzy doskonale wiedzą, że rząd drukuje walutę tylko na zamówienie banków. Ale główny dowód na to, że rząd stracił swoje konstytucyjne prawo do bicia pieniądza, leży w wielkości długu. Czy, gdyby władza społeczna tworzyła pieniądze narodowe, miałaby ona dwa i pół biliona dolarów długu i 250 miliardów dolarów deficytu?* Rezerwa Federalna stworzyła miliardy dolarów i w wyniku tego ma miliardy w postaci aktywów (swojego majątku) i nie ma żadnego długu. Te liczby powinny zrobić wrażenie na społeczeństwie.
Jeśli pytamy Fed, dlaczego prowadzi politykę przeciwną tworzeniu pieniędzy przez ministerstwo finansów USA, odpowiada ona, że nie można powierzać rządowi wykonywania jego suwerennego przywileju emisji pieniędzy. Nie można powierzać, ponieważ rząd drukowałby pieniądze hurtowo i powodował inflację.
Ten absurdalny zarzut może oszukiwać i dezorientować masy, ale nie ma on żadnej wartości. Nie ma wartości, ponieważ Kongres musi przygotować budżet i zatwierdzić przyznane fundusze zgodnie z krajowymi potrzebami. Tak więc całkowita ilość pieniędzy będzie taka sama, niezależnie od tego, czy rząd pożyczy pieniądze, czy je sam stworzy.
Ale uderzająco oczywiste są korzyści, jakie pochodziłyby z systemu pieniądza rządowego. Pierwszą i najbardziej oczywistą byłaby likwidacja podatków dochodowych i praktycznie wszystkich podatków. W systemie niezadłużonego pieniądza ministerstwa finansów rząd mógłby sprostać naprawie i utrzymaniu poważnie zniszczonej infrastruktury – dróg, mostów, portów morskich, tam, systemów wodociągowych i kanalizacyjnych, parków i placów zabaw. Obecnie urzędnicy są przygnębieni podupadającą sytuacją w całym kraju, ale odczuwają oni brak pieniędzy.
System pieniądza rządowego zlikwidowałby całe mimowolne bezrobocie oraz ujawnił fakt, że rząd może wprowadzić wszechstronny plan ochrony zdrowia, obejmujący bezpłatnie wszystkich obywateli. Wynika to z uznania faktu, że naród może finansować wszystko to, co jest on zdolny wykonać.
Przeciwstawiając się wprowadzeniu zdrowego systemu finansowego, finansjera odwoła się do wszystkich swoich silnych rezerw. Media będą posłusznie krzyczeć: „Pieniądze bez pokrycia, pieniądze drukowane”. Na każdej stronie będą opisywać horror inflacji. Sytuację może uratować powszechne uznanie, że zdrowy system finansowy faktycznie zlikwiduje podatki.
Bankierzy nie mogą temu zaprzeczyć.
James P. Fitzgerald
Nikt nie lubi płacić podatków, ale większość ludzi myśli, że są one konieczne. Jednak, gdyby system finansowy był zgodny z rzeczywistością, nie byłoby żadnego powodu do istnienia podatków.
Kiedy obywatele są opodatkowywani, żeby finansować produkcję dóbr publicznych, są oni pozbawiani pieniędzy, które powinny być przeznaczone na zakup dóbr konsumpcyjnych. To tak, jakby byli pozbawiani masła, żeby można było wybudować drogę. Jest to niezgodne z faktami, ponieważ kraj może produkować obie rzeczy w tym samym czasie: drogę i masło. Drogę można wybudować bez konieczności zmniejszania produkcji masła.
Zatem możliwa jest produkcja obu rzeczy w tym samym czasie – dóbr prywatnych i publicznych. Gdyby zdolność zakupu była zgodna ze zdolnością produkcyjną, można byłoby zapłacić za obie rzeczy w tym samym czasie. Jeśli dzisiaj tak nie jest, to dlatego, że system finansowy nie jest zgodny z rzeczywistością, ponieważ zawsze jest mniej pieniędzy niż dóbr.
Wada obecnego systemu
Dlaczego jest zawsze mniej pieniędzy niż towarów? Dlaczego zdolność zakupu nie odpowiada zdolności produkcyjnej? Wadą obecnego systemu finansowego w Kanadzie i we wszystkich innych krajach świata jest to, że pieniądze są tworzone przez banki jako dług. Banki tworzą i pożyczają 10, ale ponieważ pobierany jest procent od pożyczki, żądają spłaty 11. Jedenasty dolar nie istnieje, gdyż tylko banki mają prawo tworzenia pieniędzy, a stworzyły one 10, a nie 11. Jedynym sposobem spłaty 11, kiedy w obiegu jest tylko 10, pozostaje pożyczenie tego jedenastego dolara z banków… i dług wzrasta. Jest to główny powód tego, dlaczego wszystkie kraje świata walczą z niespłacalnymi długami.
To nie bankier nadaje pieniądzom ich wartość, ale zdolność produkcyjna kraju. Bez produkcji wykonywanej przez wszystkich obywateli kraju, pożyczane przez bankierów liczby byłyby bezwartościowe. Zatem w rzeczywistości, ponieważ nowe pieniądze oparte są na zdolności produkcyjnej społeczeństwa, pieniądze te także należą do społeczeństwa. Ale bankierzy działają tak, jakby te pieniądze należały do nich – pożyczają je na procent: jest to podwójny rabunek.
Rozwiązanie: pieniądze społeczne
Ponieważ nowe pieniądze należą do społeczeństwa, zwykła sprawiedliwość domaga się, by były one emitowane przez społeczeństwo, a nie przez banki. Dokładnie to proponuje system „Kredytu Społecznego” – zbiór propozycji finansowych przedstawiony po raz pierwszy w 1917 r. przez szkockiego inżyniera Clifforda Hugh Douglasa: zamiast pieniędzy tworzonych przez banki, kredytu bankowego, mielibyśmy pieniądze tworzone przez społeczeństwo, kredyt społeczny.
W tym miejscu należy się naszym Czytelnikom, zwłaszcza nowym, wyjaśnienie, że kiedykolwiek używamy słów „kredyt społeczny”, nie mówimy o partiach politycznych, które mogą nosić taką nazwę, ale mówimy o propozycjach finansowych Clifforda H. Douglasa, które mogą zostać zastosowane przez każdą partię polityczną u władzy.
Dokładna księgowość
W jaki sposób te „społeczne pieniądze” byłyby emitowane? Rząd powoła komisję księgowych – niezależny organizm zwany „Narodowym Biurem Kredytowym” – która będzie odpowiadała za prowadzenie dokładnej księgowości, gdzie pieniądze nie byłyby niczym innym, jak dokładnym finansowym odbiciem rzeczywistości ekonomicznej. Pieniądze byłyby emitowane, kiedy zostają wytworzone nowe dobra i wycofywane z obiegu, kiedy dobra te zostaną skonsumowane. W ten sposób istniałaby stała równowaga między zdolnością produkcyjną a zdolnością zakupu, między cenami a siłą nabywczą.
Dlatego ta metoda emisji pieniędzy nie pociąga za sobą żadnej kontroli rządowej: pieniądze nie byłyby emitowane zgodnie z zachciankami księgowych czy urzędników rządowych, ale zgodnie ze statystyką produkcji i konsumpcji, zgodnie z tym, co produkują i konsumują Kanadyjczycy, czy Polacy.
Dywidenda
Ponadto, ponieważ zarobki nie są wystarczające, żeby zapłacić za całą istniejącą produkcję, Narodowe Biuro Kredytowe będzie wypłacało każdemu obywatelowi miesięczną dywidendę, sumę pieniędzy, która wypełni lukę w sile nabywczej i zapewni każdemu bez wyjątku udział w dobrach kraju. Dywidenda ta będzie oparta na dwóch największych czynnikach współczesnej produkcji: dziedzictwie zasobów naturalnych i wynalazkach poprzednich pokoleń, obu będących bezpłatnymi darami Boga i dlatego należących do wszystkich. Ci, którzy będą zatrudnieni w produkcji, będą nadal otrzymywali pensje, ale każdy, zatrudniony jak i niezatrudniony, będzie otrzymywał dywidendę. W Kanadzie dywidenda ta mogłaby wynosić co najmniej 800 dolarów miesięcznie na osobę.
Finansowanie robót publicznych
A jak finansowane byłyby usługi i roboty publiczne w takim społecznym systemie pieniężnym? Kiedy społeczeństwo będzie chciało zrealizować nowy projekt publiczny, rząd nie będzie pytał: „Czy mamy pieniądze?”, ale: „Czy mamy materiały i pracowników, żeby to zrealizować?” Gdyby tak było, Narodowe Biuro Kredytowe tworzyłoby automatycznie wymagane do sfinansowania tej nowej produkcji pieniądze.
Załóżmy, że społeczeństwo chce nowego mostu, którego budowa kosztuje 50 milionów dolarów. Wtedy Na rodowe Biuro Kredytowe tworzy 50 milionów dolarów na sfinansowanie budowy tego mostu. A ponieważ wszystkie nowe pieniądze muszą zostać wycofane z obiegu, kiedy nowa produkcja zostaje skonsumowana, więc pieniądze stworzone na budowę mostu muszą zostać wycofane z obiegu, kiedy most zostanie „skonsumowany”.
Jak most może być „skonsumowany”? Przez zużycie i amortyzację. Załóżmy, że inżynierowie, którzy budowali ten most, obliczyli okres jego trwałości na 50 lat. W ten sposób most będzie tracił każdego roku jedną pięćdziesiątą swojej wartości. Ponieważ kosztuje on 50 milionów dolarów, jego wartość będzie się obniżała o 1 milion dolarów każdego roku. Zatem 1 milion dolarów będzie musiał każdego roku być wycofywany z obiegu w okresie 50 lat.
Cena regulowana
Czy to wycofywanie pieniędzy będzie robione poprzez podatki? Nie, to jest w ogóle niekonieczne, mówi Douglas. Istnieje inny sposób, znacznie prostszy, wycofywania pieniędzy z obiegu – metoda ceny regulowanej (zwana także dyskontem skompensowanym). 19 stycznia 1938 r. Douglas powiedział w Londynie:
„Ogromny, skomplikowany, irytujący i marnujący czas system podatkowy, który zatrudnia tysiące ludzi zajętych pracą, jest kompletną stratą czasu. Wszystkie cele, jakie mają być osiągnięte przez system podatkowy, mogą zostać osiągnięte bez żadnej w ogóle księgowości. Mogą one zostać w całości osiągnięte przez system cen”.
Na czym polegałaby ta regulacja cen? Narodowe Biuro Kredytowe odpowiadałoby za utrzymanie dokładnej księgowości narodowych aktywów i zobowiązań, co wymaga tylko dwóch kolumn: jednej do zapisywania wszystkiego, co zostało wyprodukowane w kraju w ciągu danego okresu czasu (aktywa), a drugiej wszystkiego, co zostało skonsumowane (zobowiązania, należności). 1 milion dolarów rocznego obniżenia wartości wspomniany powyżej zostałby zapisany w kolumnie „konsumpcji” i dodany do wszystkich innych rodzajów konsumpcji lub zniknięcia bogactwa w kraju w danym okresie czasu.
Douglas wskazuje, że realnym kosztem produkcji jest konsumpcja. W przykładzie mostu cena kosztu wynosi 50 milionów dolarów. Ale realnym kosztem mostu jest wszystko, co musiało być skonsumowane, żeby go wybudować. I podczas gdy niemożliwe jest poznanie realnego kosztu każdego wyprodukowanego artykułu, można łatwo z drugiej strony poznać, jaki był realny koszt produkcji kraju w ciągu roku: jest nim całkowita cena wszelkiego rodzaju konsumpcji, jaka miała miejsce w tym kraju w ciągu danego roku.
Na przykład, jeśli kanadyjscy księgowi pokazują, że w ciągu roku wartość całkowitej produkcji kraju, publicznej i prywatnej, wynosiła 400 miliardów dolarów i że w tym samym roku całkowita konsumpcja wyniosła 300 miliardów dolarów, oznacza to, że Kanada była zdolna wyprodukować dobra i usługi o wartości 400 miliardów dolarów, konsumując tylko dobra i usługi o wartości 300 miliardów dolarów. Innymi słowy, wyprodukowanie tego, co księgowa cena wskazuje na 400 miliardów dolarów, faktycznie kosztowało 300 miliardów.
Realnym kosztem produkcji, która jest wyceniona na 400 miliardów dolarów, jest więc 300 miliardów. Społeczeństwo musi dlatego mieć możliwość zebrania owoców swojej pracy – produkcji o wartości 400 miliardów dolarów – płacąc za nią tylko 300 miliardów. Poza tym, widzieliśmy wcześniej, że pieniądze muszą zostać wycofane z obiegu, kiedy dobra zostają skonsumowane: jeśli w ciągu roku zostają skonsumowane w kraju dobra i usługi o wartości 300 miliardów dolarów, to 300 miliardów musi zostać wycofane z obiegu, ani mniej, ani więcej.
Rabat cenowy
Jak Kanadyjczycy mogą otrzymać dobra i usługi warte 400 miliardów dolarów, płacąc za nie tylko 300 miliardów? Jest to całkiem proste. Cena detaliczna wszystkich dóbr i usług musi być tylko zredukowana o 1/4 – 25% rabat. Narodowe Biuro Kredytowe ogłasza więc 25% rabat na wszystkie ceny detaliczne w następującym po ogłoszeniu terminie. Na przykład, jeśli artykuł wyceniony jest na 400 dolarów, zapłacimy za niego tylko 300 dolarów.
Ale, jeśli kupiec detaliczny chce pozostać w biznesie, musi on odzyskać 400 dolarów ze sprzedaży tego produktu, ponieważ cena 400 dolarów zawiera wszystkie koszty kupca, włączając jego zysk. Dlatego Douglas mówi o „dyskoncie skompensowanym”: w powyższym przykładzie kupiec detaliczny otrzyma rekompensatę z Narodowego Biura Kredytowego, które wypłaci mu 100 dolarów, co stanowiło wielkość rabatu.
Kupiec detaliczny będzie tylko musiał dla każdej ze swoich transakcji przedstawić dowody wpłaty w Narodowym Biurze Kredytowym, które zwróci mu rabat udzielony konsumentowi. W ten sposób nikt nie zostaje ukarany: konsumenci otrzymują swoje dobra, które inaczej pozostałyby niesprzedane, a kupcy detaliczni odzyskują wszystkie swoje koszty.
Dzięki temu mechanizmowi rabatu cenowego cała inflacja będzie niemożliwa, ponieważ rabat faktycznie obniża ceny. Inflacja oznacza wzrost cen, a najlepszym sposobem zapobiegania wzrostowi cen jest ich obniżka! Co więcej, rabat cenowy jest dokładnym przeciwieństwem podatku od sprzedaży. Zamiast płacić więcej za towary z powodu podatków, konsumenci będą płacić mniej z powodu rabatu. Kto będzie na to narzekał?
W systemie Kredytu Społecznego (lub pieniędzy społecznych), jaki proponuje Clifford H.Douglas, rząd może finansować prace publiczne i dostarczać usług społeczeństwu bez stosowania wobec niego jakiejkolwiek formy podatku, ani podatku od sprzedaży, ani podatku dochodowego. Wszyscy, którzy nie lubią podatków powinni zatem pospieszyć się, przestudiować i przyswoić sobie zasady systemu Kredytu Społecznego.
Alain Pilote
Materiały pochodzą z czasopisma Michael: http://michaeljournal.org. Czasopismo ma religijny charakter, ale interesuje nas tutaj kwestia opisanego systemu.
*Dane te dotyczą roku 1990. W 2006 r. dług federalny wzrósł do 8 bilionów dolarów (w 2011 r. - 14,3 biliona), a całkowity dług (stanowy, korporacyjny, konsumpcyjny) Stanów Zjednoczonych wynosił 41 bilionów dolarów (przyp. tłum.).