środa, 10 sierpnia 2011

Finansowy terror: Jak międzynarodowi bankierzy łupią narody – część 7





Kryzys zadłużenia czy kryzys systemu bankowego: Czyj to właściwie dług?

W kwietniu 2009 r. rządy UE dofinansowały banki kwotą 4 bilionów dolarów. [1] W lutym 2009 roku The Telegraph opublikował artykuł zatytułowany "Europejskie banki mogą potrzebować dofinansowania w kwocie 16.3 biliona funtów", jak ujawnił tajny dokument Komisji Europejskiej. Była to suma tak przerażająca, że tytuł artykułu został szybko zmieniony, a wszelkie wzmianki o kwocie zostały usunięte z treści artykułu - wyszukiwarka Google znajduje jednak nadal raport pod pierwotnym tytułem - po kliknięciu łącza artykuł ukazuje się już jednak pod nową zmienioną nazwą "Ratowanie europejskich banków może wpędzić Unię Europejską w kryzys" (sprawdź). Aby umieścić to w odpowiedniej perspektywie: 16,3 biliona funtów to w przybliżeniu 34,5 biliona dolarów. Jak stwierdza raport:

"Szacunki całkowitego spodziewanego odpisu aktywów sugerują, że koszty budżetowe - aktualne i warunkowe - mogą być bardzo duże, zarówno w wartościach bezwzględnych jak i w stosunku do PKB państw członkowskich."

Innymi słowy, złe długi banków wymagają tak olbrzymiego dofinansowania, że ​​może to zagrozić sytuacji fiskalnej największych państw. Raport dalej stwierdza:

"Istotne jest, aby wsparcie rządowe poprzez wykupywanie aktywów nie odbyło się na skalę, która budzi obawy o nadmierne zadłużenie lub problemy z finansowaniem." [2]

W lipcu 2009 roku Neil Barofsky, Specjalny Generalny Inspektor amerykańskiego programu ratowania banków (TARP), ostrzegł, że może on potencjalnie kosztować podatników USA 24 biliony dolarów. [3] Obecnie, kiedy liczba ta jeszcze nie została potwierdzona, inne dane liczbowe szacują całkowity koszt ratowania banków na 19 bilionów dolarów, z czego ponad 17 bilionów dolarów poszło bezpośrednio na Wall Street. [4]

W listopadzie 2009 r., Moody's poinformowało, że globalne banki stoją w obliczu zapadającego zadłużenia* w kwocie 10 bilionów dolarów do roku 2015, z czego 7 bilionów dolarów będzie należne do spłaty do końca 2012 roku. [5] W kwietniu 2011 r. MFW opublikował raport ostrzegający, że "Załadowane długiem banki są największym zagrożeniem dla globalnej stabilności finansowej i muszą zrefinansować 3,6 biliona dolarów «ściany zapadającego długu», którego termin spłaty wypada w ciągu najbliższych dwóch lat." Raport w szczególności odnosił się do banków europejskich i kontynuował, że "te potrzeby finansowe banków są zbieżne w czasie z większymi potrzebami finansowymi państw [dotyczącymi spłaty ich własnego zadłużenia - przyp. tłum.], zaostrzając konkurencję o ograniczone zasoby środków finansowych." [6]

Nagą prawdą jest to, że ​​prawdziwym kryzysem jest "kryzys międzynarodowego systemu bankowego." [7] Globalne banki są niewypłacalne. Przez ponad dekadę banki napompowały ogromne bańki spekulacyjne (np. na rynku nieruchomości) poprzez udzielanie złych kredytów osobom wysokiego ryzyka. Banki udzieliły także złych pożyczek państwom i pomogły im ukryć prawdziwy rozmiar ich długu poprzez rynek instrumentów pochodnych (derywatów), a jednocześnie przez cały czas spekulowały na rynku instrumentów pochodnych zarówno nadmuchując bańkę, jak i ukrywając dług, zarabiając w ten sposób na upadku bańki i kryzysie zadłużenia państw. Rynek instrumentów pochodnych wynosi aż 600 bilionów dolarów, z czego 28 bilionów dolarów pompuje rynek swapów kredytowych - rynek, który w szczególności przeznaczony jest do spekulacji długiem państw. [8]

Wraz z nadejściem światowego kryzysu finansowego w 2008 roku, największe państwa dofinansowały te wielkie banki, utrzymując je na powierzchni wody i czyniąc je jeszcze większymi i bardziej niebezpiecznymi niż kiedykolwiek wcześniej, podczas gdy powinny im po prostu pozwolić upaść pod ciężarem własnej pychy. Rezultatem tego dofinansowania był transfer dziesiątków bilionów dolarów złych długów banków do publicznej kasy narodów: dług prywatny stał się długiem publicznym, prywatne zobowiązania stały się publicznymi zobowiązaniami, a ryzyko zostało przeniesione z bankierów-milionerów i bankierów-miliarderów na podatników. Jest to często nazywane "korporacyjnym socjalizmem" lub "ekonomicznym faszyzmem", ponieważ prywatyzuje zyski, a uspołecznia ryzyko. Jednak dofinansowanie nie "wykupiło" wszystkich złych długów banków, gdyż było ono skoncentrowane na długach związanych z rynkiem mieszkaniowym. Banki, nadal niewypłacalne nawet po dofinansowaniu, posiadają jeszcze dziesiątki bilionów złych długów w postaci aktywów innych baniek spekulacyjnych, takich jak bańka nieruchomości komercyjnych (która jest prawdopodobnie większa niż bańka rynku nieruchomości prywatnych[9]) oraz instrumenty pochodne - a teraz jeszcze dług państw.

Globalne instytucje finansowe (takie jak MFW) i główne siły polityczne (takie jak USA i UE) w dalszym ciągu służą interesom bankierów, a nie społeczeństwu. Dlatego wraz z nadejściem kryzysu zadłużenia państw, nikt nie kwestionuje zasadności tego długu, zamiast tego całe narody i społeczeństwa zmuszane są do zubożenia się i niszczenia swoich społeczności w celu wzięcia jeszcze większego długu na spłatę odsetek od starych - bezprawnych - długów względem banków, które są niewypłacalne i czerpią zyski z pogrążania tych krajów w kryzysie. Banki są jak wąż owijający się wokół swojej ofiary, im bardziej ona walczy, tym silniejszy staje się jego uchwyt, z każdym oddechem jego pęta owijają się mocniej i ciaśniej. Świat jest spętany w wężowym uścisku globalnych banków, które domagają się, aby to ludzie płacili za ich błędy, ich drapieżcze praktyki i ich własne niepowodzenia.


Andrew Gavin Marshall

Global Research
Ampedstatus.com

Tłumaczenie: davidoski

free counters

*Określenie "zapadające zadłużenie" (oryg. "maturing debt"- dosł. "dojrzewający dług") oznacza dług o zbliżającym się terminie spłaty.