Dr Webster G. Tarpley
Jesteśmy obecnie w punkcie, w którym tak zwana "Arabska wiosna", w rzeczywistości fala kolorowych rewolucji, puczy, destabilizacji i innych ataków na państwa narodowe, zmienia się w długie gorące lato wojny. Jest to czas podobny do 1848 roku.
Obama toczy obecnie 5 wojen i ich ilość rośnie (Afganistan, Irak, Libia, Pakistan, Jemen). Według obecnej teorii "butów żołnierzy na ziemi" - definicji wojny według reżimu Obamy, mówiącej, że jeśli amerykańscy żołnierze piechoty nie są rozmieszczeni na terytorium danego państwa - może on toczyć wojnę bez ograniczeń, a więc atakować dowolny kraj na świecie, tak długo dopóki używa "tylko" lotnictwa i marynarki wojennej do bombardowań. Jest to absolutne bestialstwo.
Wszyscy, których ostrzegałem przed 3 laty, że Obama jest podżegaczem wojennym, marionetką Wall Street, rozbijaczem związków zawodowych i aroganckim oligarchą, który nienawidzi pracowników, widzą teraz - że to prawda.
5 wojen i ich ilość rośnie. Zaczynamy obserwować oznaki imperialistycznego rozciągnięcia ponad miarę, logistycznego oraz politycznego rozpadu tego systemu. Ci którzy próbują walczyć o niepodległość od imperializmu, w miejscach takich jak Libia, są zachęceni przez nieład, który obserwują w obozie imperializmu - nieład polityczny i logistyczny.
Opór Kadafiego obnaża polityczną i logistyczną słabość USA-NATO. Sekretarz obrony Gates oświadczył Kongresowi w czasie przesłuchania, że NATO kończą się bomby. Francuski generał Abrial na konferencji prasowej NATO w Serbii wyraził w mglisty sposób podobne obawy. Podczas podróży do Europy Gates narzekał na niedostateczne zaangażowanie państw europejskich w wojnę w Libii, wyrażając zaniepokojenie o przyszłość interwencji NATO w tym kraju.
Jeśli Obama w przyszłym tygodniu (20 czerwca) nie wystąpi i nie uzyska akceptacji Kongresu dla wojny w Libii w brutalny sposób złamie amerykańskie prawo "War Power Act" (prawo o zaangażowaniu wojskowym) dając Kongresowi podstawę do usunięcia go ze stanowiska (impeachment). Należy przestać traktować Obamę w białych rękawiczkach - jest imperialistycznym agresorem, bezprawnym i niekonstytucyjnym. Odpowiedzią Obamy jest obłąkana, orwellowska teoria, że wojna w Libii nie jest wojną, bo nie użyto w niej wojsk lądowych.
Znajdujemy się obecnie w swego rodzaju punkcie zwrotnym. Zacytuję interesującą wypowiedź chińskiego eksperta, doktora Kiyul Chung, który oświadczył:
"Osiągnęliśmy historyczny punkt zwrotny, krawędź, poza którą świat albo zostanie podporządkowany USA-NATO, albo przezwycięży koalicję USA-NATO. Istnieje bowiem obecnie zagrożenie rozszerzenia interwencji USA-NATO w Libii na Syrię, a nawet Iran. To do Rosji, Chin i pozostałych członków Szanghajskiej Grupy Współpracy, odbywającej spotkanie w tym tygodniu, będzie należało przeciwstawienie się jednostronnym, agresywnym i neokolonialnym działaniom USA-NATO."
Jest to ilustracją obejmujących ogromną połać świata niepokojów wywołanych przez CIA - obłąkańczej pożogi konającego imperializmu i zdegenerowanej, niekompetentnej, nieudolnej klasy rządzącej. Ich celem jest zniszczenie wszystkich niepodległych państw narodowych na świecie, w tym Stanów Zjednoczonych i Europy, w celu stworzenia neo-feudalnego imperium złożonego z małych, zbałkanizowanych i słabych państewek, z których żadne nie będzie zdolne do przeciwstawienia się siłom Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Banku Światowego, Światowej Organizacji Handlu i ich zbrojnego ramienia - NATO. Oto koszmarna wizja, schowana za gładkimi sloganami praw człowieka, demokracji, rządów konstytucji, państwa prawa, wolności wypowiedzi i obrony cywilów.
Spoglądając na Bliski Wschód, najbardziej zapalnym miejscem jest aktualnie Syria, gdzie istnieje bezpośrednie zagrożenie interwencją zbrojną USA oraz Pakistan - kolejne epicentrum kryzysu olbrzymich rozmiarów.
W tym tygodniu pojawił się szereg raportów dotyczących manewrów sił morskich Stanów Zjednoczonych zogniskowanych wokół Syrii. Zacytuję tylko jeden, pochodzący z Debka File, wykorzystujący informacje Mossadu i innych agencji Izraela. Wskazuje on na znaczące nagromadzenie sił morskich Stanów Zjednoczonych wokół Syrii, we wschodniej części Morza Śródziemnego, w postaci lotniskowca USS Bataan przewożącego 2000 żołnierzy piechoty morskiej, 6 myśliwców, 15 śmigłowców atakujących oraz 27 śmigłowców transportujących.
Obecność lotniskowca USS Bataan jest związana z amerykańsko-ukraińskimi ćwiczeniami wojskowymi "Morska Bryza 2011" na Morzu Czarnym.
Grupa desantowa lotniskowca USS Bataan znajduje się zatem przy wybrzeżu Syrii. Chcąc dokonać agresywnych ataków przeciwko Syrii USA dysponują Cyprem i zlokalizowanymi tam brytyjskimi bazami wojskowymi, które mogą być wykorzystane jako niezatapialne bazy w pobliżu Syrii. Rosyjski minister spraw zagranicznych gwałtownie potępił te manewry. Na Morzu Czarnym rozmieszczony jest również okręt USS Monterrey - krążownik wyposażony w antybalistyczne rakiety przechwytujące Aegis. Debka File podaje także informację, potwierdzoną również przez inne źródła, że Hezbollah przemieszcza swoje rakiety z północnego Libanu do centralnego - częściowo aby oddalić je przed potencjalnym powietrznym atakiem amerykańskim oraz co ważniejsze, zbliżyć je do Izraela.
W minionym tygodniu przez Iran zostały wystosowane trzy ostrzeżenia, wszystkie w ciągu jednego dnia. Dwa ostrzeżenia wypowiedziane zostały przez ministra spraw zagranicznych, a jedno przez jednego z generałów - wszystkie mówiące Stanom Zjednoczonym to samo - "Nie atakujcie Syrii". Jeśli Syria zostanie zaatakowana Obama stanie naprzeciwko triady, ponieważ wejdzie w stan wojny również z Hezbollahem i Iranem.
Wszystko wskazuje na to, że w przypadku ataku na Syrię dojdzie do gwałtownej wymiany ognia rakietowego - ze strony Iranu, Hezbollahu i okrętów morskich Stanów Zjednoczonych.
Jest to coś, na temat czego Zbigniew Brzeziński wypowiadał się w 2006-2007 roku:
"Jeśli będziemy kontynować tę agresję, będziemy w stanie wojny z rozległym obszarem terytorium rozciągającego się od Libanu do Iranu."
Tym razem może ona sięgnąć nawet Pakistanu, ponieważ Obama może pogorszyć sprawy bardziej niż zrobił to Wściekły Pies Bush (Mad Dog Bush).
Irańczycy są szeroko oskarżani. Hillary Clinton wypowiedziała w minionym tygodniu rzadkie jak do tej pory połączone potępienie dwóch krajów jednocześnie. W tej samej tyradzie potępiła Syrię i Iran, mówiąc, że
"Teheran jest częścią nieustającej krwawej rozprawy przeprowadzanej przez rząd w Damaszku, przez reżim Assad-a, z tak zwanymi "cywilami"".
W rzeczywistości oczywiście, nie są to cywile, lecz zbrojne komanda, paramilitarne jednostki sił Bractwa Muzułmańskiego, wspieranego przez USA bronią szmuglowaną z Jordanu, kurdyjskich terytoriów północnego Iraku oraz przypuszczalnie Turcji. Hillary Clinton mówi:
"Iran wspiera brutalne ataki reżimu Assada na pokojowych demonstrantów oraz wojskowe ataki przeciwko własnym miastom." Dalej kontynuuje: "Pamiętajmy tragedię terroru, która towarzyszyła zdławieniu protestów w Iranie w 2009 roku",
czyli tak zwaną "Twitterową rewolucję", która nie wypaliła, ponieważ demagogowie, których CIA zainstalowała wtedy w Iranie, ponieśli fiasko, nie będąc wystarczająco charyzmatycznymi, aby przeciągnąć na swoją stronę znaczną część wojskowych. Pamiętajmy bowiem, jak to działa - kolorowa rewolucja na pierwszym planie jest zwykłym pieskiem na smyczy, kukiełką w przedstawieniu, aby odciągnąć uwagę od podżegaczy CIA i skierować ją ku "Złotej Młodzieży" (Golden Youth) na placach, podczas gdy w międzyczasie prawdziwym wydarzeniem jest pucz wojskowy przeprowadzany za kulisami. Większość osób badających dynamikę tzw. kolorowych rewolucji, pomija fakt, że rewolucje te nie powodują żadnej rewolucji (zmiany) - demonstracje uliczne kolorowych rewolucji nie dążą do przejęcia władzy, ale doprowadzenia do przejęcia władzy przez juntę wojskową, przygotowaną do tego zadania zawczasu.
Istnieje obecnie debata nad atakiem na pakistańskie instalacje nuklearne. West Point wydało studium, napisane przez brytyjskiego wykładowcę, wskazujące że Pakistańczycy zwiększają swój arsenał nuklearny, obecnie przekraczający 100 głowic i dążą do uczynienia ich bronią taktyczną zdolną do zastosowania na polu walki z bliskiej odległości (40-50 mil). Argumentem według centrum antyterrorystycznego w West Point jest więc rosnące zagrożenie użycia broni nuklearnej przez Pakistan w wyniku niepowołanego przejęcia jej przez grupy terrorystyczne. Argument ten jest wykorzystywany przez Stany Zjednoczone do uzasadnienia działań wojennych przeciwko Pakistanowi.
Prezydent Iranu, Ahmedineżad, oświadczył 6 czerwca:
"Mamy precyzyjne informacje wywiadowcze, że Stany Zjednoczone chcą dokonać przejęcia pakistańskich instalacji nuklearnych w celu kontrolowania Pakistanu i osłabienia jego rządu. USA zamierzają użyć Rady Bezpieczeństwa ONZ i innych organizacji międzynarodowych jako narzędzia do utorowania drogi dla rosnącej obecności wojskowej w Pakistanie i podminowania jego suwerenności. Odkąd nowy reżim w 2009 roku objął władzę w Stanach Zjednoczonych natura rządzącego systemu się nie zmieniła. Tylko zewnętrzna maska uległa zmianie. Kampania przeciwko terroryzmowi była maską poprzedniej administracji USA, a maską obecnej jest poparcie dla praw człowieka ".
Wsparciem dla tej kampanii przeciwko Pakistanowi jest raport władz amerykańskich mówiący, że Zawahiri został nowym przywódcą Al-Kaidy i ...przebywa w Pakistanie. Zawahiri - stary, dobry znajomy - agent MI6, zaangażowany w zabójstwo prezydenta Egiptu, Sadata, przetrzymywany następnie przez szereg lat przez Brytyjczyków, teraz powraca podstawiony jako nowy szef Al-Kaidy. Admirał Mullen, przewodniczący połączonych szefów sztabów, oświadczył, że USA nie będą się wahać przed zaatakowaniem Zawahiri-ego w Pakistanie. Mullen podczas wystąpienia wraz z Gatesem (sekretarzem obrony) przed Kongresem oświadczył, że
"wielkim zagrożeniem jest Al-Kaida oraz niebezpieczeństwo rozprzestrzenienia się technologii broni nuklearnej oraz okazja i potencjał dostania się jej w ręce terrorystów. Wielu z nich w regionie poszukuje takiej sposobności."
Prasa propaguje to sfabrykowane zagrożenie pisząc o "koszmarnym scenariuszu" - Al-Kaidy przejmującej kontrolę nad bronią nuklearną Pakistanu.
Pakistańczycy blokują zaopatrzenie w wodę i żywność jednej z amerykańskich baz samolotów bezzałogowych "Drone", chcąc powstrzymać ataki tych samolotów na swoim terytorium.
Pamiętajmy jednocześnie o chińskim ultimatum wystosowanym do Stanów Zjednoczonych, mówiącym, że jakikolwiek atak na Pakistan będzie traktowany przez Chiny jako atak na ich własne terytorium. Chiny posiadają szeroki wachlarz środków odwetowych. Jednym może być zwiększenie presji w Cieśninie Tajwańskiej lub zachęcenie Korei Północnej do nieprzewidywanych działań wsparte przez międzykontynentalne rakiety balistyczne wyposażone w głowice wodorowe, choć na tym etapie groźba ich użycia jest jeszcze mało prawdopodobna. Dalej mamy 1.2 biliona dolarów amerykańskich obligacji skarbowych posiadanych przez Chińczyków, które mogą zostać użyte na wiele sposobów. Trzecią sferą jest konflikt cybernetyczny, rozpoczęty w 2010 roku wyrzuceniem przez Chińczyków korporacji Google z ich kraju - korporacji będącej przełożeniem administracji rządu Stanów Zjednoczonych.
Znajdujemy się obecnie w środku olbrzymiego kryzysu spotęgowanego przez finansowe i gospodarcze załamanie osiągające aktualnie crescendo. Hieny z funduszy hedgingowych skowyczą, że Grecja jest nowym Lehman Brothers Europy i strefy euro - jedynej liczącej się alternatywy dla dolara. Skowyczą, że Europa zostanie rozbita przez atak spekulacyjny na Grecję i jej bankructwo, które uderzy w europejskie banki.
To co widzimy obecnie w Grecji jest owocem usunięcia przez CIA Dominique Strauss-Kahn-a z Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Fundusz jest obecnie kierowany przez Jonathana Lipsky'ego, byłego dyrektora banku JP Morgan Chase, co oznacza, że USA przejęły kontrolę nad MFW. Stany Zjednoczone wykorzystują obecnie kontrolę nad MFW do pogłębienia kryzysu greckiego z nadzieją, że wysadzą w ten sposób całe euro. Elementarny model działania jest tu następujący - jeśli nie jesteś w stanie sprawić, aby dolar wyglądał dobrze, to chociaż spraw, aby euro wyglądało tak źle, że dolar przy nim wypadnie dobrze. Jest to całkowicie sztucznie sfabrykowany kryzys.
Grecki premier Papandreu, członek rodziny brytyjskich agentów, wciąż utrzymuje się u władzy. Podstawową sprawą jest wymuszenie, szantaż na Grecji dokonywany przez MFW pod wodzą Lipsky'ego oraz UE i Europejski Bank Centralny - celem jest zmuszenie Grecji do wprowadzenia drakońskiego, ludobójczego programu oszczędnościowego i przestępczej prywatyzacji, które są warunkiem udzielenia przez MFW 17 mld dolarów kredytu ratunkowego dla podtrzymania finansów państwa przed przygniatającym długiem. Oto jak rozumiany jest przez bankierów wolny rynek - grabież, kradzież, wymuszenie i licencja na łupienie całego państwa.
Precz z Papandreu. Grecy, musicie głosować przeciwko programowi oszczędnościowemu. Jest fizyczną niemożliwością spłacenie tego długu. Rok temu Papandreu wprowadził brutalny, ludobójczy program oszczędnościowy. I co się stało? Wraca po roku i mówi: to za mało.
To jest błędne koło oszczędności - nigdy nie jest ich dość, aby spłacić długi. Ponieważ, jeśli w tym roku obetniesz deficyt budżetowy, zdławisz aktywność gospodarczą, zmniejszysz wpływy podatkowe - w przyszłym roku będziesz miał deficyt jeszcze większy. Nic więc dziwnego, że po roku Papandreu wraca i mówi, że trzeba jeszcze więcej oszczędzać.
To co jest potrzebne to natychmiastowe, bezwarunkowe moratorium na spłatę długów. Brazylia to zrobiła, Argentyna to zrobiła, Meksyk to zrobił. Wielki naród grecki musi teraz wyjść i powiedzieć - wstrzymujemy spłatę długów i negocjujemy spłatę jego części. Negocjujemy politycznie, a nie będąc traktowani jak poddani UE i MFW.
Webster G. Tarpley
Tłumaczenie: davidoski