czwartek, 4 marca 2010

>Strajki w Grecji i Portugalii. Protesty przeciwko cięciom budżetowym.

>4 marca 2010

Greccy demonstranci zajęli budynek ministerstwa finansów w centrum Aten i zablokowali ulice w centrum miasta.
W Portugalii zamknięte zostały szkoły i szpitale wraz z nasilającym się protestem związków zawodowych przeciwko rządowym cięciom budżetowym.

W Atenach około 200 członków zrzeszenia związków zawodowych PAME, powiązanego z Komunistyczną Partią Grecji, okupuje 6-cio piętrowy budynek, zajmując także znajdujące się w pobliżu Główne Biuro Rachunkowe - powiadomiła rzeczniczka policji. Inna grupa protestujących zablokowała główną ulicę w centrum Aten, wstrzymując na niej ruch.

Grecki Premier George Papandreou ogłosił wczoraj dodatkowe cięcia budżetowe na kwotę 4.8 miliarda EUR (6.6 miliarda USD) próbując przekonać Unię Europejską i inwestorów, że jest w stanie zmniejszyć największy w regionie deficyt budżetowy. Przedstawiciele Unii Europejskiej pochwalili ten ruch, a greckie obligacje zyskały dzięki środkom, które obejmują 30 procentowe cięcia trzech dodatkowych wynagrodzeń jakie otrzymują urzędnicy państwowi.

"Podjęte środki są głęboko niesprawiedliwe" - powiedział telewizji NET TV Dimitris Bratis, przewodniczący greckiej federacji nauczycieli, która ogłosiła na jutro 24 godzinny strajk. "Poproszono nas, abyśmy zapłacili za kryzys. Greccy podatnicy znów zostali poproszeni o zapłacenie rachunku.".

Główny związek zawodowy pracowników sektora publicznego, ADEDY, ogłosił na jutro 3-godzinny przestój w pracy oraz zwołał wiec protestu w centrum miasta, do którego dołączy także, reprezentujące 2 miliony pracowników, krajowe zrzeszenie związków zawodowych pracowników sektora prywatnego - zgodnie ze słowami rzecznika Stathis Anestis. Większość związków zawodowych reprezentujących pracowników sektora transportu publicznego ogłosiło również
na jutro 24-godzinny strajk, który zakłóci transport tramwajami, pociągami, autobusami i metrem w stolicy Grecji.

Strajki w Portugalii

Pracownicy sektora publicznego przeprowadzili dziś 24-godzinny strajk w proteście przeciwko zamrożeniu płac, które jest częścią wysiłków rządu zmierzających do przekonania Unii Europejskiej i inwestorów, że jest w stanie zmniejszyć deficyt budżetowy do 8.3% z 9.3% w roku ubiegłym.

Na budynku Ministerstwa Finansów Grecji rozpostarty został transparent namawiający Greków do "powstania" przeciwko cięciom budżetowym; z dachu budynku protestujący nawołują przechodniów do wzięcia udziału w marszu zorganizowanym przez związek zawodowy PAME, zaplanowanym na dziś wieczór. Ta sama grupa zablokowała w ubiegłym tygodniu główną siedzibę giełdy w Atenach, uniemożliwiając jej pracownikom wejście do budynku.

ADEDY zapowiedziało, że rozważa przesunięcie na przyszły tydzień 24-godzinnego strajku (trzeciego w tym roku) zaplanowanego początkowo na 16 marca. Liderzy Generalnej Konfederacji Pracowników Grecji spotkali się dziś, aby zadecydować o nowych strajkach i protestach.

Pakiet oszczędnościowy Papandreou obejmuje cięcia wydatków na edukację, wzrost podatku VAT, redukcje premii urzędników państwowych za pracę w święta oraz zamrożenie rent i emerytur. Środki te będą poddane głosowaniu w parlamencie, gdzie Papandreou posiada 10-osobową większość.

Federacja GSEVEE, reprezentująca małe przedsiębiorstwa i rzemieślników, oceniła, że środki te nie są "ani sprawiedliwe, ani skuteczne".

"Taka próba rozwiązania kryzysu fiskalnego podkreśla wyraźne pragnienie rządu do przeniesienia kosztów kryzysu na realną gospodarkę" - napisał w oświadczeniu Nikos Skorinis, sekretarz GSEVEE.

http://www.bloomberg.com/apps/news?pid=20601087&sid=aLezIy0SccG0&pos=8