piątek, 22 lipca 2011

Finansowy terror: Jak międzynarodowi bankierzy łupią narody – część 1





Wprowadzenie


Pod koniec czerwca 2011 roku, rząd grecki przyjął kolejną rundę działań oszczędnościowych, rzekomo mających na celu ponowne skierowanie Grecji "na właściwe tory" postępu gospodarczego, lecz w rzeczywistości, wdrożenie programu systemowego "społecznego ludobójstwa" w imię obsługi nieskończonego i bezprawnego długu względem zagranicznych banków. Natychmiast po tym wybuchły w Atenach zamieszki i protesty przeciwko tym drakońskim środkom, a państwo przystąpiło do tego, co potrafi najlepiej: uderzenia w ludzi policją, gazem łzawiącym i pałkami, pozostawiając około 300 osób z obrażeniami.

Czy tu rzeczywiście chodzi o to, że Grecja jest krajem pełnym leniwych ludzi, którzy żyli ponad stan i teraz muszą zapłacić za swój własny upadek? Czy też w grze bierze udział coś o wiele większego? Grecja jest w rzeczywistości mikrokosmosem gospodarki światowej: pogrążonej w nadmiernym zadłużeniu, ekonomicznie zniszczonej, coraz bardziej represyjnej i społecznie wybuchowej. Niniejszy raport bierze pod lupę kwestię greckiego kryzysu zadłużenia i umieszcza go w szerszym, globalnym kontekście. Wniosek jest jasny: to co dzieje się w Grecji, wydarzy się również tutaj.

Niniejszy raport analizuje kryzys grecki, jak również szerszą perspektywę globalnego kryzysu gospodarczego, w tym pochodzenie bańki na rynku nieruchomości, akcji ratowania banków i głównych podmiotów i instytucji, które zdominują scenę w ciągu następnej dekady w czymś co rozegra się jako "Globalna Wielka Depresja Zadłużenia".

Grecki dług

W trakcie globalnego kryzysu gospodarczego szalejącej na całym świecie w 2008 roku, Grecja doświadczyła ogromnych protestów i zamieszek w reakcji rządu na kryzys. Niepopularność rządu doprowadziła do wyborów, w których socjalistyczny rząd doszedł do władzy w październiku 2009 r. na mocy obietnic wpompowania w system 3 mld euro w celu ożywienia greckiej gospodarki. Kiedy rząd doszedł do władzy, odziedziczył dług, który okazał się dwukrotnie większy, niż ujawniał to poprzedni rząd. Spowodowało to wejście Grecji w poważny kryzys zadłużenia. Dług Grecji w 2009 roku wyniósł około 127% PKB , a więc koszty pożyczania wzrosły wykładniczo.

W kwietniu 2010 roku Grecja musiała starać się o dofinansowanie przez UE i MFW w celu zapłaty odsetek od zadłużenia. Jednakże, biorąc takie dofinansowanie z UE i MFW, Grecja ostatecznie zwiększyła swoje zadłużenie długoterminowe, ponieważ pieniądze z tych instytucji dodały się do ogólnego zadłużenia kraju, a więc w rzeczywistości zwiększając odsetki od tego długu. Tak więc widzimy prawdziwą naturę długu: finansową formę niewolnictwa. Dług jest zaprojektowany w taki sposób, że zniewala jak muchę złapaną w pajęczą sieć: im więcej walczy, tym bardziej staje się uwikłana; im bardziej stara się uwolnić, tym bardziej ściąga na siebie uwagę pająka, który szybko zbliża się, aby zaatakować swoją zdobycz - sparaliżowaną jego jadem, tak aby mógł ją owinąć w kokon i żywcem zjeść. Dług jest jak pajęcza sieć, ludzie są jak muchy, a pająk to duże instytucje finansowe - od banków do MFW. Charakter zadłużenia jest taki, że w zamierzeniu nigdy nikt nie ma być w stanie się z niego wydostać. Dlatego też "rozwiązaniem" problemu zadłużenia Grecji - według tych, którzy podejmują decyzje – jest... akumulowanie więcej długu. Oczywiście, ten nowy dług wykorzystywany jest do spłaty odsetek od starych długów (uwaga: nie jest on przeznaczany na spłatę starego zadłużenia, a jedynie odsetek od niego). Efektem tego jest zwiększenie łącznego zadłużenia narodu, co prowadzi do wyższych odsetek, a tym samym zwiększa koszty kredytu. To z kolei ostatecznie prowadzi do konieczności kontynuowania pożyczania w celu spłaty wyższych odsetek i w ten sposób cykl się powtarza. Wszystkie więc owe "bailouty" i próby rozwiązania problemu długu Grecji nieuchronnie prowadzą do większego zadłużenia niż to, które spowodowało kryzys na samym początku.

Dlaczego więc jest to robione?

"Rozwiązanie" to nie tylko powoduje zwiększenie zadłużenia i wzrost odsetek od starych długów, ale proces pożyczania i "konsolidacji" długu ma także katastrofalne konsekwencje społeczne i polityczne. Na przykład w przypadku Grecji, w celu uzyskania pożyczki z MFW i UE, Grecja została zmuszona do nałożenia "fiskalnych działań oszczędnościowych". To ewidentnie niejednoznaczne ekonomiczne określenie - "oszczędności fiskalne" - w bardziej ludzkim języku, należy w rzeczywistości określić jako "społeczne ludobójstwo." Dlaczego?

Otóż "oszczędności fiskalne" oznaczają, że ​​państwo - w tym przypadku Grecja - musi przeprowadzić "konsolidację fiskalną." W języku ekonomistów oznacza to, że państwo musi wprowadzić cięcia wydatków i podnieść podatki w celu "obsługi" zadłużenia poprzez zmniejszenie rocznego deficytu budżetowego. Dlatego "warunki" udzielenia kredytu wymagają wprowadzenia "oszczędności fiskalnych" - środków wdrażanych przez zadłużone państwo. To jest podobno sposób pożyczkodawcy na zapewnienie, że ​udzielone przez niego kredyty będą miały zapewnione odpowiednie środki na uporanie się z długami przez kraj-pożyczkobiorcę. Celem, rzekomo, jest ograniczenie wydatków oraz wzrost przychodów, co pozwala na uzyskanie więcej pieniędzy na spłatę długu. Jednak, jak w przypadku większości pojęć ekonomicznych, rzeczywistość jest zupełnie inna niż teoretyczne konsekwencje "oszczędności fiskalnych."

W rzeczywistości "oszczędności fiskalne" są implementowanym przez państwo programem niszczenia społeczeństwa - "społecznym ludobójstwem". Środki oszczędnościowe obejmują cięcia wydatków socjalnych, co oznacza pozbawienie opieki zdrowotnej, edukacji, usług socjalnych, opieki społecznej, emerytur, itd. Bezpośrednio wiąże się to z szeroką falą zwolnień w sektorze publicznym, ponieważ etaty tych, którzy pracowali w służbie zdrowia, edukacji, usługach społecznych itp. są likwidowane. To oczywiście powoduje ogromny wzrost stopy ubóstwa oraz dramatyczny wzrost liczby bezrobotnych i bezdomnych. Jednocześnie drastycznie podnoszone są podatki, co powoduje że w sytuacji społecznej, w której średnie i niższe klasy są coraz bardziej ubogie, są one obłożone nadmiernymi podatkami. Powoduje to dodatkowy drenaż bogactwa oraz spadek poziomu konsumpcji, prowadzący do dalszego zmniejszenia produkcji oraz niemożności konkurowania prywatnych lokalnych firm z zagranicznymi międzynarodowymi korporacjami. Przedsiębiorstwa są zamykane i następują dalsze zwolnienia. Po tym wszystkim - bez konsumpcji, nie ma popytu na produkcję. W kraju takim jak Grecja, gdzie odsetek osób zatrudnionych przez państwo wynosi około 25%, środki te są szczególnie katastrofalne.

Oczywiście, w takiej sytuacji, masy ludzi, którzy skazani są na największą nędzę - zostają pozostawieni sami sobie, a klasa średnia zasadniczo znika i jest wchłaniana przez niższe klasy. Wraz ze znikaniem najbardziej potrzebnych usług socjalnych spada średnia długość życia. W sytuacji braku miejsc pracy i masowego bezrobocia, wiele osób pozostawionych zostaje z wyborem pomiędzy zakupem żywności albo lekarstw, o ile mają jeszcze taki wybór. Oczywiście w takich warunkach rośnie wskaźnik przestępczości - desperackie warunki prowadzą do desperackich działań. Stwarza to, zwłaszcza wśród młodych wykształconych ludzi, którzy z dyplomami wyższych uczelni wchodzą na bezrobotny rynek pracy, "ubóstwo oczekiwań" - dorastali z konkretnymi oczekiwaniami, że w przyszłości czeka ich szereg możliwości, które jak się okazuje zupełnie nagle znikły. Wywołuje to ogromny stres społeczny i często również społeczne niepokoje: protesty, zamieszki, bunty, a nawet w ekstremalnych warunkach - rewolucję. Są to dokładnie te warunki, które doprowadziły do ​​powstania w Egipcie.

Reakcją państwa na tę sytuację są represje - najczęściej dość gwałtowne - dławienie protestów i demonstracji. Celem jest złamanie woli narodu. Tak więc, im bardziej gwałtowne i brutalne represje, tym bardziej prawdopodobne jest to, że ludzie ulegną państwu i zgodzą się - nawet jeśli tylko biernie - na narzucone im warunki socjalne. Jednakże, kiedy państwo staje się coraz bardziej represyjne, często powoduje bardziej aktywny i radykalny opór społeczny. Kiedy państwo jednego dnia poddaje represjom 500 osób, następnego może pojawić się 5000. Wymaga to, z punktu widzenia państwa, wykładniczego wzrostu represji. Ryzyko tej strategii polega na tym, że państwo może przekroczyć granicę i ludzie mogą zacząć się masowo mobilizować i stać intensywnie zradykalizowani, a następnie obalić - a przynajmniej pokonać - władzę państwa. W takiej sytuacji przywództwo polityczne jest często albo wzywane przez obce mocarstwa do ustąpienia (jak było np. w przypadku Mubaraka w Egipcie), albo do ucieczki „z własnej woli” (jak było np. w Argentynie), w celu zapobieżenia wybuchowi prawdziwej rewolucji. Tak więc, chociaż strategia ta powoduje ogromne ryzyko, to jest ona często stosowana, ponieważ zawiera również możliwą szansę „sukcesu”: takiego, że państwu może udać się zniszczyć wolę narodu do stawiania oporu i uda się go podporządkować woli państwa, a tym samym zmusić do zgody na nowe warunki społecznego ludobójstwa.

Społeczne ludobójstwo jest powolnym, długotrwałym i stopniowym procesem. Jego skutki są odczuwalne najpierw przez dzieci, ponieważ są one tymi, którzy potrzebują opieki zdrowotnej i usług społecznych bardziej niż inni. Są pozostawione głodne i bez możliwości pójścia do szkoły lub pracy. Są "zapomniane" przez społeczeństwo i jako takie głęboko cierpią. Reperkusje przenikają całe społeczeństwo. Bogaci stają się bogatsi, a biedni biedniejsi, podczas gdy klasa średnia jest wchłaniana do warstwy ubóstwa.

Bogaci stają się bogatsi, ponieważ przez kryzysy gospodarcze konsolidują swoje interesy i korzystają z ulg podatkowych oraz zachęt finansowych ze strony państwa (a także często z bezpośredniego dofinansowania - bailoutów), rzekomo w celu zwiększenia kapitału prywatnego i produkcji. Ten aspekt "oszczędności fiskalnych" odbywa się w szerszym kontekście czegoś, co jest nazywane "Strukturalnym dostosowaniem".

Termin ten odnosi się do pożyczek z Banku Światowego i MFW, które rozpoczęły się w latach 1970 i na początku lat 1980 w ramach programu pożyczek dla Trzeciego Świata w czasie kryzysu zadłużenia połowy lat 80-tych. W ramach "Programów Dostosowania Strukturalnego" (SAP - Structural Adjustment Programs) każdy naród chcący wziąć pożyczkę z Banku Światowego i MFW musiał podpisać warunki "strukturalnego dostosowania" (SAP), które określały długą listę "uwarunkowań" pożyczki. Warunki te zawierały głównie "fiskalne działania oszczędnościowe" - cięcia wydatków socjalnych i podnoszenie podatków - ale także szereg innych środków: liberalizację rynków (eliminację wszelkich barier handlowych, dotacji, ceł, itp.), rzekomo w celu zachęcania do zagranicznych inwestycji, które teoretycznie miały zwiększyć dochody państwa na spłatę zadłużenia i ożywienie gospodarki; prywatyzację wszystkich państwowych gałęzi przemysłu w celu obniżenia wydatków państwa i zachęcenia do zagranicznych inwestycji bezpośrednich (FDI - foreign direct investment), co również - teoretycznie - miało stworzyć przychody i zmniejszyć zadłużenie; dewaluację waluty (dzięki czemu zagraniczny kapitał dolarowy mógł kupować więcej za mniej) ponownie pod egidą wspierania inwestycji poprzez umożliwienie zagranicznym korporacjom tańszego zakupu krajowych aktywów.

Jednak efekty tych "programów dostosowania strukturalnego" były dewastujące. Liberalizacja rynku eliminowała subsydia i ochronę, jakie były desperacko potrzebne, aby te "rozwijające się" narody mogły konkurować z uprzemysłowionymi mocarstwami Ameryki i Europy (które w pokrętnej ironii mocno subsydiują własne rolnictwo w celu uczynienia jego produktów tańszymi na rynkach zagranicznych). Na przykład, mały kraj w Afryce, silnie uzależniony od eksportu pojedynczego produktu rolnego silnie subsydiował ten towar, (co utrzymywało jego niską cenę i tym samym zwiększało popyt na niego na zagranicznych rynkach). Następnie kraj taki otrzymywał polecenie z MFW i Banku Światowego, aby wyeliminować tę dotację. Efekt był taki, że zagraniczny import produktów rolnych, na przykład ze Stanów Zjednoczonych lub Europy, był tańszy nie tylko na rynku międzynarodowym, ale również na narodowym rynku krajowym tego państwa. Tak więc, zboże z Ameryki było tańsze niż uprawa z rodzimych pól. Efekt w tym coraz bardziej ubogim kraju był taki, że stawał się on uzależniony od importu żywności i produktów rolnych (jak również innych towarów) z zagranicy, podczas gdy krajowy przemysł cierpiał i był wykupywany przez zagraniczne korporacje, zwiększając ubóstwo, ponieważ wiele z tych państw jest w dużym stopniu uzależnionych od swoich sektorów rolnych, będąc często nadal w dużym stopniu w wielu aspektach społeczeństwami wiejskimi. To przyspiesza proces urbanizacji i biedy na obszarach miejskich, wraz z ludźmi opuszczającymi wieś i udającymi się do miast w poszukiwaniu pracy, której tam w ogóle nie ma.

Prywatyzacja, ze swej strony, eliminuje państwowe gałęzie przemysłu, które w wielu krajach rozwijających się, po II wojnie światowej, były głównymi pracodawcami społeczeństwa. Efektem więc jest masowe bezrobocie. Wówczas zagraniczne międzynarodowe korporacje - w dużej mierze amerykańskie i europejskie - wykupują przemysł krajowy, często wchodząc we współpracę z dominującymi krajowymi przedsiębiorstwami i bankami, tworząc krajowe oddziały własnych spółek macierzystych i konsolidując we własnych rękach rynek i przemysł w danym państwie. Tak więc rezultatem jest wzmocnienie krajowej elity i utrwalenie oligarchii. Bogaci stają się jeszcze bogatsi, korzystając ze współpracy i integracji z międzynarodowym systemem gospodarczym i coraz bardziej opierają się na państwie dla ochrony swoich interesów przed masami.

Dewaluacja lokalnej waluty powoduje, że krajowe towary i inwestycje są tańsze dla zagranicznych międzynarodowych korporacji i banków oraz jednocześnie, że lokalne społeczeństwo za więcej pieniędzy może kupić mniej produktów niż wcześniej. Nazywa się to inflacją, która jest szczególnie brutalna w odniesieniu do zakupów żywności i paliw. Populacja, której płace są zamrożone (jako wymóg "oszczędności fiskalnych"), a dochody (tych, którzy mają jeszcze dochody) nie dostosowują się do rosnącej inflacji, zarabia te same kwoty w dolarach, mimo że dolar jest wart dużo mniej niż wcześniej. Powoduje to, że dochody starczają na zakup znacznie mniejszej ilości dóbr niż kiedyś, zwiększając ubóstwo społeczeństwa.

Oto "Strukturalne dostosowanie". Oto "oszczędności fiskalne".

Oto społeczne ludobójstwo.


Andrew Gavin Marshall

Global Research
Ampedstatus.com

Tłumaczenie: davidoski


free counters